Proza

Cyrulik Żuławski


dodane wcześniej pozostała proza dodane później

21 lipca 2011

Nie wierzę!

Jerzy był bardzo zasadniczym mężczyzną. Po tym, jak kilka lat temu opuściła go żona, nie szukał kontaktów z kobietami. Stronił od życia towarzyskiego, zresztą większość ich znajomych była ze strony Beaty i wraz z nią zniknęła z horyzontu. Przestał wierzyć, że kiedykolwiek pozna odpowiednią dla siebie osobę. Zaczął już przyzwyczajać się do samotności. Jedynie wieczory… Powrót do pustego domu zawsze miał w sobie coś nostalgicznego. Jakby wracał do krypty, a nie własnego mieszkania. Znalazł sposób na wypełnienie wolnego czasu. Zamiast tępo oglądać nudny program telewizyjny, otwierał komputer i udzielał się na forum dla ludzi samotnych. Miał już spore doświadczenie i mógł pomagać osobom, które, często załamane, wchodziły w świat dotąd im nieznany. Nigdy nie zbliżał się do kobiet napotkanych za pomocą Sieci. Nie wierzył w związki na odległość ani, tym bardziej, w możliwość pokochania przez Internet. Słowem, nie istniała miłość w cyberprzestrzeni. Nie wierzę w te bzdury! – odpisywał zazwyczaj, gdy rozmowa schodziła na ten temat.
Któregoś razu zwrócił uwagę na nowy post.

Umieram z tęsknoty za uczuciem, umieram każdego rana, budząc się w pustym mieszkaniu, uciekam w miejsca, gdzie otaczają mnie ludzie.
Jeszcze nie wyrzuciłam marzeń, nie zgubiłam w tłumie nadziei, ale moja dusza robi się chropawa, moje serce staje się mokre od ciągłego szlochania.
Moje lata spadają mi na głowę, czuję je na plecach, niosę w ciężkich torbach w obu dłoniach.
Boże, kiedy to się skończy, chciałabym odejść już z tego pustego miejsca, bo komu potrzebny jest ktoś, za kim nikt nie tęskni?*
Matylda, bo takim nickiem podpisała się autorka tych słów, wyglądała na kobietę głęboko zrozpaczoną. Jerzy wyczuł, że potrzebowała pomocy bardziej niż inni, to była przecież wyjątkowa wypowiedź. Odezwał się natychmiast i jako przykład, iż można pokonać pustkę po kimś bliskim, opowiedział jej o swoich doświadczeniach. Przecież także początkowo był zrozpaczony, ale później przyszedł spokój. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Pomyślał, że chciała zwyczajnie się wyżalić i nie oczekiwała słów pociechy, zostawił więc sprawę bez dalszych komentarzy. Po tygodniu w jego skrzynce widniała wiadomość:
 
Czy naprawdę uważasz, że ktoś taki, jak ja, ma jeszcze szansę? 


I tak zaczęły się długie rozmowy niejednokrotnie trwające do rana. Powoli, wręcz niezauważalnie, następowały zmiany, z których początkowo nie zdawał sobie sprawy. Już nie przedłużał powrotu do domu, przeciwnie, pędził jak szalony, robiąc po drodze zakupy. Byle jak i byle gdzie, tak, aby nie zabierały cennego czasu. Wpadał zdyszany do mieszkania i natychmiast włączał komputer. Jeśli akurat jej nie było, wyszukiwał choćby nikłe ślady, które po sobie zostawiała. A to jakiś wpis na forum, to znowu wiadomość pozostawioną dla niego.
Matylda okazała się bardzo inteligentną i wrażliwą kobietą. Prowadzili długie dyskusje na przeróżne tematy. Nie było między nimi żadnego skrępowania. Okazało się również, że mają bardzo podobne gusta i zapatrywanie na świat. Madzia powoli wracała do równowagi. Zniknęła dawna depresja, ustępując miejsca radości życia.

Dziękuję Ci, Jureczku, uratowałeś mnie, mój rycerzu!

Jerzy coraz bardziej zatapiał się w świat marzeń. Zaczął fantazjować, jak zaprasza Matyldę do swojego życia i odtąd stanowią dobraną, kochającą się parę. Próbując wyobrazić sobie jej wygląd, poprosił o zdjęcie. Na fotografii widniała piękna czarnowłosa kobieta. Szlachetne rysy twarzy w połączeniu z błyszczącymi piwnymi oczami stanowiły niesamowity obraz. Nagle zdał sobie sprawę z tego, co już długi czas się z nim działo. Nie potrafił dłużej wytrzymać. Skreślił kilka słów i natychmiast posłał wiadomość do adresatki:

Kocham Cię, Matyldo. Bardzo!

Odpowiedź była druzgocąca:

Miłość przez Internet? Nie wierzę w te bzdury! Ale dziękuję Ci, że dałeś mi odwagę i nadzieję, dzięki Tobie poznałam wspaniałego faceta, właśnie mi się oświadczył.

* – Autentyczna wypowiedź na jednym z forów dla osób samotnych. Niestety Matylda nigdy mi nie odpisała. Pozostaje mieć nadzieję, że nic się nie stało i jej sprawy się pomyślnie ułożyły. Cała reszta, to jedynie fikcja literacka – a może jednak nie?






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1