Proza

Nieokiełznany Milowy Las


dodane wcześniej pozostała proza dodane później

22 sierpnia 2013

d

- "Dziwki jeb.ć" - wrzasnął kolega miejscowy
Wiara nienasycona, kręci się z nogi na nogę, w szumiącym przed gaju, przy jedynej drodze w tej wsi.

Była mara, poczuli jej zapach, szła swoją jedyną szosą do domu rodzinnego, strach opływał po jej lędźwiach, aż usłyszała ten zabójczy skowyt - "Dziwki jeb.ć"- nie rozumiała wszak kochała kogoś siłą tak niemożliwą jak ocean łączł ją dalece od niego. Stanęła. Pomyślała, że w tej małej wiosce już nic nie wyrośnie, może jedynie zarosną nią chwasty. Stała ze wzrokiem przed takimi, myślała jednak o roślinach.

Był tam Stefan  z małżonką o twarzy bochna, był rumiany Karol, był nieudęga Krzysiek, ten co zawsze za kozami ganiał, był i magistrant lecz bez magisterium, nazywali go tak, bo ta niemota wyrywając się ze świata Spowierzchniczek nigdy nie wiedział jak nie wrócić na swoje łono. I wreszcie był on syn sołtysa Maniek. Przez sześć lat fabrykował u majstra szlifierki. Trudny to fach, wszak on nie robił przy drobiazgach, fabrykował na tłokach do siódemek, tak biedak nabrał świata.

Majster jego to był poczciwy chłop. Michę Maniek miał, a i sam szefo widział w nim sukces. Cokolwiek tu opisywać, to Maniek miał jeden dar silną rękę i umysł jego nie uwłaczał, choć widział wiele to widział stosunkowo za dużo. Manitu - tak go nazywali płoszył się na ten dźwięk i chował go skrycie w sobie.

Nie wiadomo w której chwili Stefan jęknął - ona stoi - wszak stanęła przed nimi nie mając już sensu uciekać - zgwałcona już była cała wieś. Kochała go, pomyślała szybko albo to przeżyję, albo oni. Nie miała wyjścia, szukała rozwiązania, rozglądała się szybko. Znalazła przydrożne okrąglaki.

Chłopcy, jak to chłopcy zabawni, szukając wprawy przy ćwierkającym nim, spolegliwi byli niemalże jak nazwa ich wsi. Krzysiek zaczął biec jakby na obiad, doszarpał się jej. Zawsze zarzucali mu, że się onanizuje. Stefan za nim, Karol ociemniały sał jak wryty - Stać! - wykrzyczał on szef całej wsi, po czym doszedł do niej złapał za tyłek i oślizgłym sapiącym i śmierdzącym piekielie spojrzeniem próbował ją wylizać.....






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1