22 lipca 2010
[„To jest czas matek…” I]
widzę za szybą oczy
mojego dziecka;
zimny kobalt
sen, z którego powstało
spopielił się na mojej głowie
ale odpuszczenia nie było
(z win niepopełnionych najbardziej
żal mi odciętej pępowiny)
widzę za szybą oczy
mojego dziecka;
porcelanowa główka nachyla się
w moją stronę
widzę za szybą oczy
mojego dziecka;
ostatnie gwiazdy z północnego nieba
widzę siebie za szybą
kobaltowych oczu;
moje dziecko jest jasne
rzęsy ma długie, czasem zamyka
powieki
teraz już tylko tyle mogę;
tuż po zachodzie
w przejrzystej witrynie tulę cię
na dobranoc