7 lipca 2010
Smutek
Wiolonczel żal. Kruche, zeschłe liście.
Zwiędłe kwiaty zamilkłe na wieczność.
W białych parach mgieł mignęła srebrzyście
nieznanych baśni odległa powietrzność
i znikła – raniąc przebudzone oczy,
nim zdążyły spojrzeć w połyskliwą dal.
Znów w pokojach ciszy smutek kroczy.
Znowu zeschłe liście, wiolonczel żal.