Yaro, 12 maja 2025
przyciągają się ciała niebieskie
na ziemi ciała się przyciągają
jak coś nie pasuje
rozwodzą się
nawiązują nowe wiązania
cierpienia nie oszczędzają
małym gwiazdą
później zdziwienie
że gwiazdy gasną
mówili na nią słońce
bo serce jej gorące
paliła wszystkie mosty
byłem księżycem zimnym
stonowanym stanowczym
dużo mniejszym zimnym
pojawiałem się nocą
studziłem uczucia
jednak było nazbyt późno
nic się nie zrodziło z gwiazdy
satelita krąży ale czy zdąży
rozpalić rządze
zbudować coś dla dwojga
romantycznie krążąc
po orbicie zainteresowań
dużo czasu szybko upływa
nowy nastaje
wkoło jednako
tak samo
Yaro, 12 maja 2025
poeta bywa nieskalany
kocha Boga i ludzi wokół
za ogół nienawidzi siebie
bezkrytyczny
zmienia świat którego nie dzierży
siebie zmienić nie potrafi
czuje się dłużny
wierzy w niebo
sądzi by nie być sądzonym
wie że na pewno kroczy do piekła
zamyka się w domu
w szarym pokoju
nikt nie wie że
lubi czekoladę piwo
dostępne wino
upaja się życiem
z załamaniem w oczach
zasypia
budzi go kolejny słowotok
zapisuje stronę na papierze
nikt nie czytuje jego wierszy
zapytuje dlaczego
wolnyduch, 12 maja 2025
Jakie to smutne, gdy hejterzy, trolle
obrzucają prawych ludzi stale błotem,
by po trupach system obrzydliwy domknąć.
Jakie to smutne, gdy źdźbło w cudzym oku
uwiera, a belki we własnym nie dojrzysz -
gotowy, by opluć pomówieniem dobro.
Jakie to smutne, gdy cudzy interes,
ważniejszy, niż własny, wprost, w czterech literach,
by naszych pradziadów mocno sponiewierać,
tych, którzy walczyli o wolność pokoleń,
a dziś mogą w zamian wielki kamień dostrzec,
bowiem reparacji zamknięcie zgłoszono.
Jakie to smutne, że wielu rympałków,
zamiast dbać o rozwój, show daje medialny,
żeby wyprać do cna mózgi nie dość sprane.
Jakie to smutne, gdy w mediach przejętych
osiąga się sukces przez swoje kukiełki,
by prawdę zbyt straszną przykryć hucpą wielką.
Jakie to smutne, gdy nierówne szanse,
bezprawne metody, zamiast demokracji
naznaczony wschodem chaos z brakiem prawa.
Jakie to smutne, gdy wróg gratuluje,
głupocie sąsiada mocno kibicuje
i zaciera ręce, że zło tryumfuje.
Jakie to smutne, gdy na pograniczu
młody patriota, żołnierz nagle ginie,
a mundur opluty w szkalującym filmie.
Jakie to smutne, gdy niecne zamiary
oddania narodu i to bez wystrzału -
nie są piętnowane, lecz mówiący prawdę.
Jakie to smutne, że ideologia
może nam odebrać nasze polskie płody
i modernizacją walnąć w dach gospodarstw.
Jakie to smutne, że piwo sąsiada
dziś gorzkie nam wypić na siłę rozkażą,
żeby na ulicę wyjść się nie odważyć,
bo mogą nas czekać rozboje i gwałty,
jeśli już nadjedzie straszna, silna fala,
a system się domknie już jej nie wstrzymamy.
Na dodatek dojdą portfeli drenaże
i wszystkie koszmary zachodnich sąsiadów.
Czy możemy zrobić coś jeszcze w tej sprawie?
Jeśli system domkną, nie ma na to rady,
bezpieczeństwo, wolność, stracimy na zawsze.
Yaro, 11 maja 2025
jesteś przy mnie
jesteś ze mną
w pół objęci w środku ze szczęściem
ucieka czas czegoś brakuje lecz nie dostrzegam
zawsze kwiaty na stole miło słowa na ustach
jesteś obok
jesteś na dobre i złe
płyną dni płyną rzeki obmywasz kamienne spojrzenia
wyciągam wnioski pokazujesz stare zdjęcia
wspomnienia pozostają w wstecznym lusterku
jesteś na szczęście
jesteś najdroższa
świat czekał na człowieka czekał na takich nas
zatapiam wzrok w twoich niebieskich oczach
pierwsza gwiazda spadnie będzie jaśniej
jesteś przy mnie
jesteśmy w objęciach
kręci się planeta kręcisz mnie w tańcu
na końcu wyobraź sobie że razem w wannie
topimy statki wyławiam muszle z morskich głębin
jesteśmy mądrzejsi
jesteśmy różni czasem
jakby w pustej pordzewiałej rudej puszce
pijmy tę miłość do samego dna
widać denko butelki pęka szkło
Marcin Olszewski, 11 maja 2025
Jeszcze nie pora na sen. Ręce na bijących sercach
Rytm uczucia w ciałach blisko siebie. W ciszy
Przerywanej trzaskiem drewna w kominku
Akordy dogrywa zegar, którego wskazówki
Jak nasze palce. Biegną wciąż wciąż dalej
Muskając się delikatnie nawzajem
Czuję ciepło Twoich rąk na swojej szyi
Ciepło Twojej twarzy, przylgniętego ciała
Otulam Cię, prowadząc w krokach. Z muzyką
W naszych zwariowanych głowach. Tylko tam
Od spokojnego walca, do samby, rumby, cha-chy
Prowadzę Cię w objęciach, serca biją coraz mocniej
Nogi zmieniają kroki, w przód, dwa w bok, do tyłu
Opadamy lekko na łóżko. To nie koniec
Taniec ciał, ludzkich marzeń. Z wzajemnością
Oddaną sobie. Gorąc pocałunków na szyjach
Lekkie przygryzienie uszu, spojrzenie. Jesteśmy
Razem. Zmęczeni, ale szczęśliwi. W tańcu ciał i serc
sam53, 10 maja 2025
chciałbym przystanąć w twoim cieniu
skryć się w dwóch słowach - tu się przyznam
wpisanych w miłość po imieniu
w poezję z którą do mnie przyszłaś
czytam ją w twoich śpiących oczach
i z ust zdejmuję w snach na jawie
słucham gdy szeptem mówisz - kochaj
kiedy całujesz pachniesz kawą
gdy rozmawiamy tak jak teraz
i dłonią szukasz mojej dłoni
kiedy już niebu bliżej nieba
jak mnie do ciebie
tobie do mnie
wolnyduch, 9 maja 2025
Pamięci Jolanty Brzeskiej, brutalnie zamordowanej 1 III 2011r.
Wiersz inspirowany filmem „Lokatorka” w reżyserii M. Otłowskiego.
********
Miła starsza pani -
żona, mama babcia,
chciała żyć zwyczajnie,
spokojnie na starość.
Spokój byłby nadal,
gdyby odpuściła -
nie walcząc z bezprawiem,
milczeniem go zbyła.
Bo milczenie złotem,
jak mówi przysłowie,
jeśli jesteś głośny
możesz być zmielony
W trybikach systemu,
w mackach ośmiornicy,
gdy w grze złoty cielec -
jednostka jest niczym…
Można ją wyrzucić
w majestacie prawa.
Zostawić na bruku,
jak mebel wystawić.
A jeśli proceder
haniebny naświetlisz -
będziesz płonąć w lesie,
niczym z wosku świeca…
(W oficjalnej wersji
samozapłon przejdziesz)
******
II Wersja
SPAWIEDLIWOŚĆ WZYWA!
Walczyła o prawo do godnego życia,
nie tylko dla siebie, ale też dla innych.
Nie siedziała w kącie, ogon podkulając -
podjęła wyzwanie, by złu czoła stawić.
Chciała być podmiotem ważnym, a nie rzeczą,
nie oddając pola - bandziorom, podlecom.
Niestety jej opór był walką z Goliatem,
ale bez Owczarza i szans na wygraną.
W spleśniałym podłożu wyrosła elita,
jak grzybnia po deszczu, w korupcji się skryła.
Reprywatyzacja jak trutka na szczury,
po trupach do celu wspinała się ludzkich.
Niejeden w piwnicy na sznurze zadyndał,
lecz nikt się nie przejął ofiarą machiny,
która ochraniała swoim parasolem -
tuczących ją brudną, śmierdzącą mamoną.
Na koniec ikonę, walczącą z systemem
zmieniono w pochodnię, zostawiając w lesie.
Niestety oprawców nadal dziś nie znamy
tej brutalnej zbrodni, lecz trzeba mieć wiarę
W to, że wyjdzie na wierzch prawda jak oliwa,
oby jak najszybciej. Sprawiedliwość wzywa!
*****
Cytaty z filmu -
„Zaczęło się od tego, iż ktoś wyniósł z ratusza
Listę nieruchomości przejętych przez państwo dekretem Bieruta”…
****
„W tej sprawie są tylko dwie strony -
Jedna, to ci, co wierzą, że prawo jest po ich stronie,
a druga to ci, co g mają”…
****
„Jesteśmy nikim, nikt z nami nie chce rozmawiać, bo nie jesteśmy stroną”.
Jesteśmy traktowani jak podludzie, nikogo nie obchodzimy”.
„Na podłożu dzikiej reprywatyzacji wyrasta przestępczy układ -
sędziów, prawników, prokuratorów, urzędników.”
„Lokator mieszkania komunalnego jest postrzegany jako: awanturnik, pijak,
roszczeniowiec, który chce mieszkać za darmo”. J.B
~~~~~~
https://pl.wikipedia.org/wiki/Afera-reprywa tyzacyjna-w-Warszawoe
"Afera reprywatyzacyjna w Warszawie – nieprawidłowości popełniane przy zwracaniu nieruchomości warszawskich w drodze reprywatyzacji po upadku PRL. O sprawie zrobiło się głośno w mediach za sprawą wybuchłego pod koniec sierpnia 2016 skandalu korupcyjnego, który stał się bezpośrednią przyczyną utworzenia Komisji Weryfikacyjnej."
Tło historyczne
Reprywatyzacja w Warszawie.
W 1990, po upadku PRL, rozpoczął się proces reprywatyzacji warszawskich nieruchomości przejętych na podstawie tzw. dekretu Bieruta, w wyniku którego zwrócono ich 4157 (stan na 7 czerwca 2016). Za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz częstotliwość zwracania nieruchomości zwiększyła się z ok. 130 do ok. 200 nieruchomości rocznie (w 2008 i 2009 po blisko 300 kamienic). Na przypadki nadużyć podczas procesu reprywatyzacji (z okresu prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej poprzedników) uwagę początkowo zwracali niektórzy politycy (np. Piotr Ikonowicz), środowiska lokatorskie (np. Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów czy Komitet Obrony Lokatorów), ruchy miejskie oraz media. Oszacowano, że w latach 1990–2016 liczba poszkodowanych osób procesem reprywatyzacji w Warszawie wyniosła od 40 tyś do 55 tyś."
Yaro, 9 maja 2025
Jeśli poeta to ten
który nie ma uwag
inaczej szafot
bądź sznur
igrzyska nadal trwają
kto w grze wygrywa
płonie płomień
losy jak kości rzucone
umiera człowiek
szczury myszy siedzą w norach
płonie ognisko
kartofle opsyp żarem
poetą ten co nie wybiera
się za morze
walczy słowem idzie w ogień
Yaro, 9 maja 2025
poeta malarzem słów
malarzem słów na papierze
kilka dobrych myśli zamyka świat
w ramach czasu na sztalugach płótno
płonie wiersz stworzony obraz
znany świat kilku przyjaciół
karmą są zmiany są dni
nieznane daty nieznane twarze
omijam mijają mnie na ulicy
na alejkach w parku
po imieniu nazywam gołębie i łzy
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.