normalny1989, 8 grudnia 2024
Pozwól mi być sobą, bym
z pełną mocą
móc opiekować się Tobą
zaufaj mi, daję Ci moje słowo.
Yaro, 8 grudnia 2024
lubię gdy zadzierasz nos
ciemną nocą patrzysz w oczy
jesteś gwiazdą na moim niebie
spadam jak meteor uderzam w ziemię
kocham tylko ciebie
kocham tylko ciebie
wiem czego potrzebujesz
przynajmniej przytakujesz
jest dobrze będzie jeszcze lepiej
wyciągam cię z domu całkiem po kryjomu
kocham tylko ciebie
kocham tylko ciebie
patrzę na ciebie baby
uśmiechasz się ładnie
spokojny wzrok przykuwa mnie do lóżka
jest blisko jesteśmy szczęśliwi mówisz mi
kocham tylko ciebie
kocham tylko ciebie
spełnię każde życzenie nauczę się latać
nauczysz mnie języków obcych w milczeniu
zatańczę z tobą gdy będzie wielki karnawał
za rogiem jest miejsce schowamy się przed światem
kocham tylko ciebie
kocham tylko ciebie
Marek Gajowniczek, 7 grudnia 2024
Została tylko piosenka
i o nadziei kolęda,
samotność, wspomnień udręka -
myśl wyuczona na błędach
w życiu od Święta do Święta.
Smutki i radość pamiętam.
.
Powrócił zapach igliwia
i świec na stole płomyki.
Noc, kóra ludzi zadziwia,
prezenty i smakołyki.
Przygotowania bez Ciebie
nie doczekają pochwały.
Gwiazdki błyszczącej na niebie
i bieli obrusów białych.
.
I będzie jak zawsze było
z o jednym więcej nakryciem,
jakby się nic nie zmieniło
i życie dalej jest życiem.
Umiera i znów się rodzi
nadzieją wśród czterech ścian
i Twoja Dusza przychodzi,
Duch .Święty i Jezus Pan.
.
Dzwonki, dzwonki,śniegu płatki
i dziecięcy śmiech
i życzenia i opłatki...
smucić się to grzech!
sam53, 7 grudnia 2024
już się nie zastanawiam w którym miejscu ogrodu wybujają chwasty
a w którym bez pielenia urośnie sałata czy rzodkiewka
wiem kiedy uśmiechnąć się do chimerycznej jabłonki
która owocuje co drugi rok
na mirabelce zaszczepiłem trzy odmiany śliwek - żaden
eksperyment - lubię patrzeć jak po kolei dojrzewają
w poprzednim roku pod wiśnią pojawiły się krokusy
przypuszczam że zawędrowały tam z ziemią kompostową
niedawno gościł jeż - patrzył na mnie jakby był właścicielem działki
wczoraj odkryłem jego albo jej gniazdo - wyglądały z niego młode
z kretem nie walczę - sam się wyniósł
pewnie u sąsiada więcej smakołyków
lato zajrzało ze słońcem w oczy - znów trzeba podlewać
ogród to nie polityka
nie masz ochoty pracować
to przynajmniej nie przeszkadzaj
Marek Gajowniczek, 7 grudnia 2024
Dobre rady nie pomogą.
Każdy idzie swoją drogą.
Są tacy, co chcą i mogą,
ale pies z kulawą nogą
przykuśtykać nie zamierza.
Nie ma takiego pacierza,
który by bliskich wybłagał,
kiedy chory niedomaga,
żeby chociaż zapytali,
czy może by się przydali
do pomocy samotnemu,
który ma wiele problemów
.
Z utrudnioną codziennością.
Tylko Pan Bóg swą miłością
Wciąż się troszczy, czy dasz radę
posłużyć się niedowładem
i przygasłą już pamięcią
Ludzkim chęiom i niechęciom
z kłopotliwym pamiętaniem,
czasem i zapracowaniem,
innymi obowiązkami
z jakimi muszą dać radę sami
w opresyjnym. drogim pańswie
przy bezprawiu i poddaństwie
.
Dla rządząych - zrozumiałych -
z obcych wpływów i |Kabały.
Z wojny, pandemii, kryzysu.
z braku rozliczenia Pis-u
za przyczyny własnych win.
Lóż, układów oraz gmin
blokujących plany śmielsze.
nowym władcom - nowym panom.
Chcesz, czy nie chcesz - sprzyjaj zmianom.
Rozmyślaniom poświęć wiersze.
Świat się wtedy lepszym wyda
w zmieszaniu i hybrydach!
Yaro, 7 grudnia 2024
kocham Cię zapadam się w stanie
idealnym niezatapialny
długie włosy pomiędzy palcami
wącham je z przyjemnością
mój fetysz tekst na wiersz
pora na taniec w rytmie uderzeń
serc
opadły liść końcem jesieni
podnoszę głowę budzisz ze snu
wszystkie smutki duże i małe
noc okrywa całą pewność o nas
teraz dzień dobry odkrywa człowieka
zamyślony piję kawę obok ciebie
wyrażasz kilka zdań odpowiedzi znam
czasem warto odpłynąć rankiem
w siebie zanurzone sprawy
odcinamy się bo tak lepiej
wystarczy tylko chcieć więcej
kocham Cię wierny przyjacielu
Belamonte/Senograsta, 7 grudnia 2024
„każdy ma mola, co go szmola“ (Tadeusz Konwicki „Salto“)
wszystko jest rzeczywistością
świadomością rzeczy i zdarzeń
rzeczywistość, natura i kultura rozpisane na
ułudy-salta, nieprawdę i realność
biodra kobiety
śmietnik przy bloku
przemijanie i myśl, że coś nie przemija
dobry ruch w tym dniu, na czas odpowiedź,
reakcja dana
i od stu pokoleń postanowienie rodu,
że będzie pokonywał świat,
aż wstąpi w błękity
dobra ciągłość i zła passa
doskonała praktyka od lat bez teorii
i doskonała teoria jak kompletnie nie idzie
albo to i to
nie znasz przyszłości, siebie
niewiedza i fałsz, dobre z nimi lub z prawdą
jak idzie, to po co narzekać?
Prawda mówi, że zginiesz marnie, boli, to może uratować
Zgodność i niezgodność z realnością w rzeczywistości
Ale niektóre ułudy mogą się stać realnością
Nie każda też niezgodność z realnością doprowadzi do śmierci
Takie rzeczy powinno się wiedzieć
staza i ruch,
staza wydaje się przypadkiem złudzenia lub umierania
realna idea, czy nierealna -
przez wieczność spokój, miłość, brak wątpienia
Zawsze jest chociażby ruch czasu
Ruch i cierpienie na zmianę z rozkoszą i ulga
wydają mi się bardziej prawdopodobne
szukanie znaczenia i znalezienie
dobry ruch, a może zły
dobry, pełen znaczenia i życia ruch
waham się co zrobić
a tymczasem coś się dzieje
życie żyje
myśli gnają same w drugą fazę burzy
Misiek, 7 grudnia 2024
Wacuś
już od pierwszej klasy
na wszystkie koleżanki donosił
choć nikt się wcale o to nie prosił
na Alę bo mu zeszyty zabiera
na Dosię bo zrobiła znów kleksa
na Kasię bo zjadła jemu keksa
na Gosię bo go wciąż zaczepia
na Jadzię bo wytrzeszcza nań ślepia
na Basię bo buciki z błota wyciera
jego do rączek czystym ręcznikiem
na Henię, bo się ciągle przezywa
na Franię bo się wcale nie odzywa
na Czesię bo go szarpała za włosy
chodził sobie po szkole z notatnikiem
no a potem gdy tatuś na wywiadówce
głos jako rodzic Wacusia też zabierał
o ukaranie dziewczynek się upierał
gdy czytał wszystkie synka donosy
a sam Wacuś w uznaniu i w nagrodę
mógł się pochwalić super sprzętem
o jakim niejedno dziecko tylko może śni
drogi tatuś kupił mu w hipermarkecie
Wacek nagrywał bowiem filmy na DVD
bo zdolne to było dziecko takie młode
no i teraz wszyscy już zapewne wiecie
że pan Wacław został tajnym agentem
za robotę bierze premie z lewych pieniędzy
i wcale nie takie skromne z kilku zer zaliczki
za nagrywanie rozmów polityków między
kieliszkiem wódki koniaku albo szampana
tam gdzie podają smaczne ośmiorniczki
w komisji śledczej przewodniczący powie
mamy dziś dowody i są na to świadkowie
Wacław jest dzisiaj w rządowej koalicji
zaś jego koleżanki działają w opozycji
Arsis, 7 grudnia 2024
To było tutaj. Gdzieś tutaj. Albowiem…
Na jawie albo we śnie.
Choć bardziej we śnie,
ponieważ dostrzegam to, co po kryjomu wprawia w ruch uskrzydlone złudzenia.
Idę. Szukam. I widzę w ciemności…
Widzę dawne miejsca, co ukrywają się wśród traw,
gałęzi szumiących o poranku. W mroku i chłodzie jesieni. Albowiem…
Byłaś tu?
Jesteś?
Ja jestem.
Przestrzeliną na wskroś szeroką
świt sączy się nieśmiało.
Blady poblask wstający u zarania drogi. Albo końca. Albo…
Wiesz, ja tu jestem. I jakoś doskwiera mi chłód.
I krople szemrzą. W mgielnym snopie deszczu całą flotyllą rozmyte płyną zjawy
W sennym widoku. W niedośnionej do końca historii niezauważalne niosą się rzeczy.
Ujrzane nagle w szparach niedomkniętych powiek. Bez ostrzeżenia. I w jakiejś bezokolicznikowej
formie.
Próbowałem, próbując raz jeszcze,
przywłaszczyć sobie
tę cząstkę bytu.
Zważyć w dłoni ten ciężar pozbawiony ciężaru.
Jaki tylko może się wyobrazić w szarości sennego widzenia.
Tam, w dole, kiedy stoję
na moście,
półmrok zdradliwy,
ale kuszący głębią bliższego poznania.
Woła mnie.
Szepcze do ucha...
Drzewne bożki
poruszają liściowymi wargami.
W milczącej mimice zatartych twarzy, w niedokończonym zarysie konturów.
W piskliwej w uszach ciszy. Szumią i szeleszczą.
Konwersują ze sobą na migi.
Poprzez gesty,
które stają się
nieomal westchnieniem.
W melancholijnej ekstazie sfruwającego z wysoka wiatru.
W opuszczonym
przez kogoś miejscu. Albowiem…
Jestem tu
jeszcze.
Ale, czy ty jesteś?
Ja jestem. I tęsknię, wrastając w czas mijających obłoków. W rozchwianą gęstwinę gałązek. Drgającą…
Po drugiej stronie nić pajęcza
sperlona rosą.
Błyszczy i migocze strzała z brylantu.
Mienią się kryształami sześciany powietrza. Pełno tu tego.
W tej otchłani.
W pustce.
Bez ciebie.
(Włodzimierz Zastawniak, 2024-12-07)
***
https://www.youtube.com/watch?v=0W5K3U9l7MU
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.