Tomek i Agatka, 14 stycznia 2023
a ja nie wiem,
czy spokojnie oddychasz,
jakie obrazy masz przed oczami,
czy tulisz się do kołdry
jak ja przykrywasz skrawkiem twarz,
by łatwiej zasnąć?
nic nie wiem,
na którym zasypiasz boku,
czy rozsypane włosy spływają ci na ramiona,
a może jak ja odgarniasz je do tyłu
wprost za poduszkę?
jak układają się twoje palce?
czy dłoń wędruje pod policzek,
a może jak ja łączysz w pacierz obie,
podkładając najdelikatniej pod skroń?
tul-tuli, tul-tuli, tul -
szepczę prośbę w poduszkę,
dociskając mocniej powiekę,
aż łzy znajdą ujście.
tul-tuli-tul-tuli-tul -
"przytul się ptaszku na gałęzi",
pod skrzydłami znajdziesz swój dom -
dobiega najczulej z głębi.
czuwasz nade mną,
i wskazujesz mi drogę,
wiem.
znów słyszę nocą pociąg,
nie byłoby w tym nic dziwnego,
za oknem prowadzi trakt,
ale kiedy spadłeś mi z gwiazd,
rozmontowali nam świat,
żebyśmy nie mogli do siebie dotrzeć.
(poskładamy go razem, wierzę)
tak mi blisko do ciebie i tak daleko,
stuk, stuk, stuk, stuk -
tłucze się serce,
przecierając szlak.
umknie nam milion lat,
tak to to, tak to to, tak to to tak.
wystukuję najpiękniejszą
wariację z tęsknoty,
gdy zasypiasz,
a ja nic nie wiem,
jak układasz ciało do snu.
nie zliczę, który to już
pociąg do ciebie.
co noc widzę się w nim,
jak opieram łokcie
na rozkładanym stoliku,
jak ślepo wypatruję
przez szybę.
a noc,
jak każda bez ciebie -
chłodna, bezksiężycowa
samoA, 14 stycznia 2023
Znów
zapalam się
I gasnę
co noc
Tak późna jesień
tłumaczy powód
pewnej rozpaczy
gruntownym przejściem
w tony za zimne.
sam53, 14 stycznia 2023
Magdalena nie była wylewna
czasami czułem przez skórę co chce powiedzieć
albo co leży jej na sercu
jej dobry humor poznawałem po uśmiechu
który zlizywało powoli słońce
w chwilach smutku chowała się za zasłonkę
i wycierała ręcznikiem oczy
zaczerwienione nigdy nie poddały się łzom
przy kolacji siadała obok
tak jakbym był jej bliźniaczym bratem
milczeniem karmiliśmy nawzajem wszystkie zmysły
w poezji nazywałoby się to klasyką
nasza wymiana uprzejmości zatrzymała się na
proszę - dziękuję - przepraszam
obawiam się nawet że informacja o tym że jestem w ciąży
też nie zrobiłaby na niej wielkiego wrażenia
Magdalena pisała wiersze
a to już inna bajka
sam53, 13 stycznia 2023
nie wiem dlaczego wspomnienie anioła
kojarzy się wprost z tobą
kobietą nie pierwszej młodości
zawsze uśmiechniętą
wrażliwą poukładaną pełną wigoru
nawet kiedy wieczorem zdejmujesz skrzydła
i uciekamy pod kołdrę w pocałunki
ile w tym seksu i miłości
albo rano kiedy pijemy gorącą kawę
czarną jak smoła
szukając na dnie wyobraźni
strzały Amora
nie wierzę - naprawdę zapisałaś się do chóru
żeby śpiewać Hosannę
violetta, 12 stycznia 2023
czasem przemoknąć w deszczu
i wiem kim jestem
pięknym lasem
ślizgamy się po brzegu
dumnie paprotką
Sztelak Marcin, 12 stycznia 2023
Wciąż wierzymy w drugie strony medalu,
tęcz, okien, tam grasują sprzedajne
anioły, obrane z absolutu.
Ciągnąc za sobą połamane skrzydła
ochrypłymi głosami rozrzucają hymny.
Żadnej chwały, tylko echo, umierające
po wielokroć.
Zużyte słońce odbarwia blade twarze
trwale odciśnięte w byłych błękitach.
Szarość wtłacza nasze rozpalone
wargi w serie niepotrzebnych pocałunków.
Słodycz więźnie w gardle, a jednak
wciąż wierzymy w zbawienia i oczy
wypełnione blaskiem.
Deadbat, 11 stycznia 2023
Chciałbym nauczyć się krzyczeć
Chciałbym nie czuć wstydu że milczę
Chciałbym ze sobą się zgodzić
chciałbym się oswobodzić
Chciałbym nie czuć wstydu że krzyczę
Chciałbym zanurzyć się w ciszę
Chiałbym zapłonąć jak gwiazda
Chciałbym znów nie wyjść na błazna
Chciałbym na chwilę zaistnieć
zanim zamienię się w chłodną ciszę
Chciałbym cokolwiek gdziekolwiek
zanim ułożą mnie w grobie
Chciałbym nie widzieć udręki
Ludzi bez nogi czy ręki
Chciałbym nie wiedzieć o grozie
śmierci na dziwnej wojnie
Chciałbym nie widzieć że róże
rosną na ludzkim nawozie
i że gdzieś w śnieżną burzę
umiera gdzieś dziecko na mrozie
I że pieniądz ważniejszy niż życie
niż własne zdrowie dla tego co żyje by zyskać
niż jakakolwiek moralność
opium dla naiwnego motłochu
na równi ze strachem utraty komfortu
Chciałbym nie rozpoznawać siebie
jako myślącej małpy
lecz się nie da przecież
patrząc jak my działamy
sam53, 11 stycznia 2023
nie będę się skarżył
na ból na cierpienie
ma prawo boleć jak wiersz czy rozmowa
patrzę na nekrologi
chciałbym zobaczyć twoją minę gdy bedziesz
przegladała ostatnią stronę gazety
czy pomyślisz o dalekich podróżach
tam gdzie nigdy nie byłaś
będę tam pierwszy
na jakichś wyspach bożego narodzenia
na wielkanocnej seszelach - raju na ziemi
odkryję niebo w szaleństwie wyobraźni
dam ci znać
wyśnisz różowy śnieg i wycie psa
ból cierpienie musi trwać
może jednak nie będę umierał w zimę
na miłość do ciebie
Sztelak Marcin, 11 stycznia 2023
Idę jak ślepiec pomiędzy gęsto spadającymi
liśćmi kalendarzy, nocne szelesty uwypuklają
wszystkie odmiany czerni.
Począwszy od na wpół przepuszczalnych
aż po bezgraniczne.
Cienie zapadają w nikłe blaski ostatnich
okien z niechęcią sączących światło,
palce umęczone klawiaturą wystukują
coraz to wolniejsze rytmy, świt nie nadchodzi
spowolniony zbyt krótkim oddechem.
Uparcie myślę o tamtych nocach, przesyconych,
a jednak zbyt krótkich.
Nie powrócą, a jednak wciąż tkwią cierniem
w przestrzeni pomiędzy każdą czarna ziemią
a nie do końca obiecanym niebem.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.