sam53, 19 sierpnia 2024
zmęczony sierpień w zżółkłej suchej trawie
lato w pokosach - rozebrane słońce
upałem straszy a ja z tobą kawę
chciałbym dziś wypić - uważaj - gorąca
jak moje myśli które wciąż przy tobie
czy to normalne - wciąż przy pocałunkach
gdy jesteś przy mnie jak wiatr pośród objęć
i jeszcze senne podajesz mi usta
a ja ci na nich kroplę kawy kładę
którą na wargach niosę póki mokra
a gdybyś w zamian w ustach czekoladkę
tylko na moje położyła
- kocham
Marek Gajowniczek, 18 sierpnia 2024
Piątki, soboty, niedziele -
w wielu miejscach to Dni Święte.
Świętują obywatele dni te
w jeden weekend wzięte.
.
Ciasne są autostrady,
loty, czartery i promy
przez wyjazdy i wypady.
Cały świat jest poruszony.
.
Tylko stara, chora bieda
siedzi w domu - wiersze pisze.
Nikt jej za nie grosza nie dał.
Słabnie... prosi coraz ciszej.
.
A z nią cała średnia klasa,
drożyznami przygnieciona.
Oszczędza. Zaciska pasa.
Źądając: "Nic bez nas o nas!"
.
Nikt nie widzi i nie słucha.
Trwają wojny - ludzie giną!
Zrujnowany świat w wybuchach
pokrywa się krwi perzyną.
.
Kto by się przejmował losem
przetrzebionej społeczności?
Spada na nią cios za ciosem
Partii Uśmiechów Miłości.
.
Niech się cieszy ten, kto dożył
weekendów w Ciekawym Czasie,
gdy go system nie położył -
przetrwa wszystko... widać - da się1
sam53, 18 sierpnia 2024
z ciszą weszła pomiędzy na chwile bezgrzeszne
magią w wiosnę zaklętą wiatrem gdzieś w obłokach
zachłystując się słowem nieskończonym wierszem
jakby tylko w poezji chciała się zakochać
sny przyniosła ze sobą dwa słowa o świcie
światło zorzy porannej w promieniach Jutrzenki
znacząc przestrzeń miłością zapisaną życiem
której czas chyba skąpił choć jadła mu z ręki
później sercem zawołał - przytul i pocałuj
hokus - pokus jak we śnie - skończyła się wiosna
a my tacy zwyczajni - powoli pomału
chcemy jesień obudzić - słodycz ust swych poznać
Yaro, 17 sierpnia 2024
gdy patrzyłaś na mnie
jak w obrazek
widziałem świat całkiem inaczej
nie podałaś ręki jak robaczek
trząsłem się nad swoim życiem
zaplątała we włosach palcami
na znak uwielbienia ale to na nic
nie byłem w oczach zaiskrzyło i zgasło jak znicz
w oczach szklanki zmieszany
nie znaczyło nic już nic
chciałbym umrzeć z miłości dla Boga
ujrzeć niebo i ciebie ostatni raz choćby online
Marek Gajowniczek, 17 sierpnia 2024
Nie byle kto,
bo WHO
po objawach małpiej ospy
dostała małpiego rozumu.
Mogą pojawić się krosty!
Należy unikać tłumu,
skupisk i zgromadzeń wszelkich!
Najmniejsze na skórze bombelki
trzeba szybko zdiagnozowaćI
Szczepić się! Nie protestować!
Liczne protesty społeczne
mogą być niebezpieczme!
Podobnie - wyborcze wiece.
W przychodni oraz w aptece
i w każdej ulicznej grupie
nie rozpoznasz jak dalece
rozniósł im się wrzód na d....
.
Niespodziana eskalacja,
a miał być powrót cowida?
Zaskoczenie? Konsternacja?
Siedźmy cicho... bo się wyda
sam53, 16 sierpnia 2024
czasami wychodzę z siebie
z wypisaną wierszem receptą na zdrowie
kolorami kroków znacząc poranny spacer
z twoim - kocham - amuletem szczęścia
zabieram pocałunki pachnące jeszcze pożądaniem
widoki na przyszłość odebrane od zwyczajnych
uśmiech którym zasiewasz kolejne dni
szukam wspomnień oznaczonych jesiennymi barwami
motylom w mieście tak mało potrzeba
wystarczy ulica - podlewane słońcem trawnikowe łączki
i deszcz który zmyje upał z betonowych chodników
wieczorem pod latarnię wrócą ćmy
sam53, 16 sierpnia 2024
miłość dojrzewa w kwiatach września
jak słowo kocham na poduszce
kiedy wspomnieniem zawsze pierwsza
trochę szalona pełna wzruszeń
widzę ją w astrach i powojach
w brązach kasztanów i żołędzi
w fioletach wrzosów mchem wyrosła
w wierszu przy tobie jak łzy szczęścia
czasami ciągnie pod jabłonie
gdzie owoc w słońcu się rumieni
jabłka nie mieszczą się już w dłoniach
jak twoje piersi przy nadziei
miłość dojrzewa na jesieni
w gwiazdach co miały spaść - nie spadły
w wieczornym szepcie cichym - nie śpisz
noc z tobą pachnie światem magii
sam53, 15 sierpnia 2024
nie wiem od kiedy przychodzisz do mnie we śnie
wilgotna wieczorną rosą
w aromacie dojrzałych jeżyn
dlaczego plączę w dłoniach twoje imię
nasze cienie wędrują obok siebie
dlaczego słońce zachodzi raz we mnie raz w tobie
a pocałunki nie kończą się w kącikach ust
nie mam pojęcia w którym wierszu obudzimy się o świcie
ale wiem że jeżyny w tym roku smakują wybornie
pachniesz babciną konfiturą
sam53, 15 sierpnia 2024
no i przyszedł jak deszcz po upalnym dniu
zmywając kurz z wczorajszych marzeń
porozsuwał cienie szukając innych słońc
jakby nie wiedział że można je namalować
a dzień nie zacznie się i nie skończy pośród mchów i paproci
gdzie każda przyjemność trwa więcej niż chwilę
.
oddałabyś się mu bez mrugnięcia okiem
pewna że druga strona księżyca jest piękniejsza
od tej codziennej zwyczajnej smutnej
.
widzę cię w jego szerokich ramionach
szerszych od śliwki uginającej się pod ciężarem owoców
w fiolecie zawsze było ci do twarzy
.
wspomnienia z czasem nabierają innych barw
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.