Marek Gajowniczek, 31 stycznia 2022
Czekamy na kryzys.
Czekamy na wojnę.
Na nędzę i wyzysk.
Na czasy upiorne.
Czekamy na Covid
I na kres istnienia,
Aż zło człowiekowi
Świat cały pozmienia.
.
A zmienia dokładnie,
Uważnie, powoli.
Byś zanim upadniesz
Poznał jak to boli.
Byś długo ból znosił
I marniał czekaniem
I sam błagał, prosił:
Niech wreszcie się stanie!
.
Lecz jest Naród jeszcze,
który przeżył wszystko.
Walczył wzięty w kleszcze.
Zagłady był blisko.
Przetrzymał zabory
I przeżył rozbiory.
Nie takie horrory
widział do tej pory!
.
I cuda nad cudy
I dziwy - nie dziwy
I czasy ułudy
I łotrów prawdziwych.
Katorgę i zsyłki
Gdzieś na koniec świata.
Historii pomyłki
Znosił długie lata.
.
Inaczej niż reszta
Dziś patrzy na świat.
I choćby Go beształ
Z Unią - Wielki Brat -
Jest zawsze gotowy
Na każde wezwanie.
Gdzie świat spuści głowy -
Tam Polak Powstanie!!!
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 31 stycznia 2022
"Światło, rozjaśnij umysłu potęgę;/W nim osadź oczy; oczyść je z powłoki,/Rozprosz mgły, abym widział i opiewał,/Co niewidzialne dla śmiertelnych wzroku."
John Milton, "Raj utracony. Pieśń III" 3)
czy wyniesionym na kopach z Raju
dano na drogę
jakieś kanapki z konserwą turystyczną
jakieś przeterminowane pomidory
jakiś termos z niechcący posoloną zieloną herbatą
z tego co wiem
węże czy to jadowite czy to dusiciele
tylko szamią a nie rozdają żarcie jakimś sfrustrowanym mężatkom
anioły są tak czyste
że nie mają nawet układu pokarmowego nie mówiąc już o kamieniach w pęcherzyku żółciowym
a Adonai 4) posiada tylko i wyłącznie Imię
a trudno najeść się Literami chociaż można próbować
czy siedząc godzinami przy ognisku w pobliżu swojego szałasu z gałęzi i liści
zastanawiali się dlaczego bulwy wrzucone do ognia stają się węglem
a w gorącym popiele nabierają smaku i aromatu
czy przyszło im do głowy że będą mieli trzech synów i bliżej nieznaną córkę
ale jeden syn trzasnął w kalendarz zapierdolony przez zazdrośnika czyli brata - idiotę
drugi syn morderca pierwszego najpierw walił głupa potem naznaczony znamieniem być może swastyką wreszcie osiadł w krainie tych którzy błądzą zarówno z latarką jak i w ciemnych okularach
trzeci ruchał siostrę na wszelkie sposoby dlatego stał się ojcem całego legionu dzieci
jednak w swoich kazirodczych zapędach nie wziął pod uwagę mamuśki
bo ta najpewniej była już stara brzydka zniedołężniała i ciężko jej było rozłożyć nogi pod pełnym wigoru jebaką
któryś za nas będziesz cierpiał rany
załatw nam proszę śliwki ananasy i banany
niekoniecznie z ekologicznych sadów
______________________________________________
Olsztyn/Allenstein, autobus linii nr 107, 24 I 2022 rok – 31 I 2022 rok, 04:07:31, Schubertstraße
______________________________________________
1) Ekfraza to tekst literacki lub jego fragment odnoszący się do jakiegoś dzieła sztuki. Zasadniczo można wyróżnić dwa typy ekfrazy: literacką, która właściwa jest literaturze (jest ona zarazem opisem i interpretacją jakiegoś dzieła sztuki, jest reprezentacją reprezentacji, ponieważ przedstawia to, co zostało przedstawione przez kogoś innego za pomocą innych środków wyrazu artystycznego; ekfraza ta presuponuje jakiś fikcyjny lub rzeczywisty obraz) i krytyczną, właściwą opisowi dokonanemu przez krytyka lub historyka sztuki, zgodnie z określonymi normami estetycznymi i zasadami opisu. Ekfraza pełni zwykle następujące funkcje: psychologiczną - charakterystyka postaci poprzez reakcję na jakieś dzieło sztuki; retoryczną - przeniesienie dzieła sztuki na postać; strukturalną - projekcja struktury malarskiej na dzieło literackie; ontologiczną - dzieło sztuki symbolizuje sens dzieła literackiego.
2) Obraz Memento mori znajduje się w zbiorach Muzeum Okręgowego „Dom Gotycki” w Nowym Sączu.
3) John Milton, Raj utracony (org. Paradise Lost). Tłum. Władysław Bartkiewicz. Druk Piotra Laskauera i S – ki, Warszawa 1902, s. 88 – 89.
4) Adonai to Imię Boga. Pochodzi od hebrajskiego słowa adon, używanego w Biblii na oznaczenie człowieka sprawującego władzę, które tłumaczy się najczęściej jako pan. W Biblii pojawia się również w połączeniu z Tetragramem YHVH (tzn. Adonai YHVH); wyrażenie to tłumaczone jest: Panie mój, Boże bądź Panie Boże. Jest to metonim tradycyjnie zastępujący przy czytaniu Biblii Imię Boga YHVH, nie wymawiane już od czasów starożytnych.
--------------------------------------------------------------------------
samoA, 30 stycznia 2022
wczoraj wieczorem
księżyc w pełni
przeszedł przez miasto
do dzisiaj
na poręczy poranka
szeleści papier
kiedy wychodzę z twojej dłoni
nieśpiesznie
z tomiku Myśleńki (2015)
Yaro, 30 stycznia 2022
zapach siana
unosi się w powietrzu
jest sierpień ciepła noc
młoda pachniesz miętą - powiedziałem.
łąka śpiewa łąka tańczy
moczymy wędki w stawie
jest tak gorąco, że
można jajka smażyć na kamieniu
między nami iskrzy
miłość wisi w powietrzu
patrzę w gwiazdy
patrzysz na mnie
czuję, że boję się przyszłości
boję się nas, naszej miłości
to jak kajdany byłem zbyt młody
prawie każdy miał podobne myśli
Arsis, 30 stycznia 2022
Wiem, że tam jesteś, zagłębiona w niszy czasu, w otchłani cienia…
Porywają mnie wichry spopielonych wspomnień,
wskrzeszone nagłym tchnieniem nocy…
Gdzieś tam, w odmętach okrutnej pustki,
w zwiotczałych zimnem sinych obłokach,
w kalejdoskopie czarno-białych widm paradujących nieustannie przed moim mętnym wzrokiem…
… w drżących płomieniach świec
bezkres mroku…
Potykam się ―
o martwe
― przedmioty…
… splątane do granicy bólu, poszarpane bezlitosnym wiatrem…
Skupiam swoją uwagę, próbując dostrzec
jakikolwiek ruch w przestrzeni…
Otacza mnie trzeszczący szum
radiowych głośników…
… niezrozumiałe szepty, głosy,
transmisje obcych z odległych planet…
Brunatne zacieki
na ścianach ―
układają się
― w tajemnicze symbole…
Topniejący śnieg
na ulicach
Sankt-Petersburga,
Leningradu, Piotrogrodu…
Mieniące się krople skapujące ze zwisających sopli, z rynien, gzymsów…
Jaskrawe
słońce,
błękitne niebo…
… terkoczące na kocich łbach karety…
Cyrkuł, ekskluzywny hotel, most…
Mieszkanie Soni Marmieładow…
A może oddział chorych na raka,
w którym dogorywał Oleg Kostogłotow?
Wyszedł na wolność,
rozpływając się w szarym stepie na wieczne osiedlenie…
… ktoś, chce mi coś przekazać, co?
Trzeszcząca gramofonowa płyta…
Głęboki fotel,
lustro stojącego trema…
… bulgotanie splątanych
pod sufitem
żeliwnych rur…
Kurz zasłania
widok ,
jak kosmiczny pył
― wirujące galaktyki…
Jakieś widma,
twarze,
niewyraźne obrysy (kontynentów?)
… przemykający obojętnie duch mojej umarłej niedawno matki, a może ojca?
Jewgenijo…
… Jewgienijo…
… kochasz mnie, prawda?
Zapętlająca się otchłań…
Wybacz za mój
bełkotliwy ton, ale upiłem się,
ponieważ oddziela nas granica niemożliwego…
Prześladuje
mnie ―
― twoje imię…
W pokoju za ścianą
dokonało się
― zmartwychwstanie…
… czyjeś nieustanne szepty ― przeklinają okrutną śmierć…
(Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-30)
***
https://www.youtube.com/watch?v=k9BNjNbUBOU
harry, 29 stycznia 2022
Słony smak straconego wina
Wypitego nadaremnie
Zbyt szybko rozlanego
W ustach blednie
Miało przynieść zapomnienie
Garniec szczęścia zarazem
Na czarną godzinę skryty
Pod pamięci głazem
Miało zalewać radością
Wprost z morza miłości
Szumiącego tuż, dostojnie
Głębią obfitości
Miało traktować prawdą
Rozwiąźle wyłudzoną
Ze zrzuconą podomką
Na wszystko gotową
Miało rozgrzewać członki
Dać ciału odetchnienie
Od dnia z nocą walki
Która w duszy drzemie
Miało […] lecz
Pozostała butelka
Gdyby znów była pełna
Czy ją warto otworzyć?
Czy się patrzeć w jej „pejzaż”?!
sam53, 29 stycznia 2022
chciałbym znów obudzić się na skraju lasu
przejść się po śladach wczorajszych pocałunków
odnaleźć polanę pełną czułych słów i uniesień
jeszcze raz dotknąć wilgotnej trawy
i zdziwić się że nie pilnujesz wyobraźni
tylko ty znasz drogę do raju
***
kiedyś oczarowałaś mnie
sukienką w kwiaty
a może suknią
nigdy nie wiem kiedy sukienka zmienia się w suknię
oczarowałaś barwą kwiatów
zapachem rumianków maków bławatków
nie mówiłaś kiedy kwiatki stają kwiatami
poznałem ciebie na łące
rozkwitłaś
Anna Maria Magdalena, 29 stycznia 2022
Gdy przyjdziesz po mnie
zostaw cząstek kilka
na poduszce syna córki
by pamiętały bez żalu
to nie tak,
że nie kocham
że chce odejść
że zostawiam.
Gdy będzie już cicho
ucichną płacze i żale
wspomną może chwilę
że byłam
że kocham
że trwam wokół w powietrzu i sercu tych co chcą pamiętać
Adam Pietras (Barry Kant), 29 stycznia 2022
I
ta witka
pęczniejąca
ku odpowiedzi
źródło bólu
pęd
zaszczepiony w ciele
żywiący się
krwawiącym
światłem
gdy każdy nerw rozrywa aporia
może lepiej nie mieć zbyt wiele
i niczego nie rozumieć
żeby łatwiej było rozstać się
z samym sobą
już jutro
albo dzisiaj po południu
w ogłuszającym huku
metamorfozy
być to bykiem
to ptakiem
to wołającą próżnią
to najszczęśliwszym
samounicestwieniem
własnej szczurzości
wyciągać z tego odwieczne
i jakby raczej banalne wnioski
żyć jakby się
obierało ziemniaki
II
zapadam się w siebie
z każdą kolejną myślą
jak budyń
jestem więc chodzącym budyniem
interesują mnie rzeczy bardzo ważne
jak sens mojego życia
jeśli taki istnieje
pędy ziemniaków z nawiedzonej ziemianki
pływają w tym budyniu
jestem tutaj
a jakbym był gdzie indziej
nawet przestały mnie interesować kobiety
chcę tylko wiedzieć
jakie jest moje miejsce
w ewentualnym planie
ponoć po wszystkim
wszyscy będziemy szczęśliwi
będziemy pędzić konno przez step
admirał odda honory majtkowi
czasem wszystko jest takie piękne
jak w wysoko budżetowym filmie
każda chwila uwalnia aromat
bezpośrednio z własnego ziarna
serca
ale to mija
zostaję z lękiem
zostaję z przerażeniem
III
po co tak?
bo taki jestem
kiedy wyruszałem w drogę
byłem o wiele młodszy
choć nie wiem czy mój wybór
miał tu znaczenie
gdyby miał
to byłby już zalążek sensu
cieszyłem się
że droga będzie trudna
choć może prowadzić do nikąd
chciałem przewędrować step
przepłynąć morze
wysiłek miał nadać wartość
pustemu z natury światu
teraz piękno bywa nieziemskie
szalone
bolesne
i jakiż smród ode mnie bije
przyodzianego w worek ziemniaków
z drobniakami na sikacza
czasem okazuje się że moje najdroższe błahostki nic nie znaczą
Anna Maria Magdalena, 29 stycznia 2022
Z tym białym śniegiem spadła dziś
naga i czysta prawda, której nie słychać było lata
stała się tak głośna, że już nie potrafię ignorować
wylewa z siebie wszystko jak pęknięta szklanka
i nie wiem czy dobrze to czy źle ale czuję więcej i mocniej
tak wiem żyłam w niewiedzy jakim jestem człowiekiem
już nie mają znaczenie te chwile małostkowego szczęścia.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.