Yaro

Yaro, 29 marca 2022

miłością prosto w czerep

pytasz co ci jest
straciłem głowę
urwało łeb
w kobiecie kocham się
jak to jest myślisz, że wiesz czego chcesz
tak naprawdę zatracasz się w miłości
miłości objawem są dreszcze, głupkowate wiersze

-kto wie co jeszcze
-pani wie proszę streść się
to początek końca napoczątkiem wiosny
najpierw deszcz
później pąki, zielone listki, kwiaty, nasiona
spadek z wysoka jak jabłko z jabłoni wczesną jesienią
bądź miłość papierowa, lipcem papierowe jabłko
latka lecą liście z drzew i tak nikt nie wie czego od miłości naprawdę chce
nie chciej nic prócz ciszy, dotyku, czułych słów
kochaj jedną kobietę inne szanuj bo tego chcą
zamykam rozdział tak było ze mną,
co teraz na dnie było wodą w rzece


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Misiek

Misiek, 29 marca 2022

Jej powrót

Wróciłaś…
o tej porze jak zawsze co roku
uśmiechnięta razem z wiosną
marcowe słońce twarz ogrzewa

Ubrane w liście powróciły drzewa
dotrzymam tobie chcę miła kroku
nucąc ci po drodze pieśń miłosną
choć sił z wiekiem już coraz mniej

Trzymam się twojej delikatnej dłoni
aby choć trochę było w życiu mi lżej
niejeden siwy włos na każdej skroni
ale przecież to nie koniec świata

że zeszły na ziemię radosne anioły
a dobrym ludziom wtedy serca rosną

Najwięcej ich będzie w środku lata
a ja usiądę i wypiję wyciąg z jemioły
choćby na to łagodne nadciśnienie
i niestraszne mi będą jesienne szarugi

Nawet to że dzień nie będzie taki długi
i znikną wszystkie tak ogromne cienie
zaraz potem mroźne wiatry zawieją
i śnieg pomaluje wszystko na biało

Wiem i wierzę że powitam cię ocalałą
wtedy za dwa miesiące a czasem nawet trzy
będziemy od nowa oboje pod tytułem ja i ty
nie opuścisz mnie na zawsze kochana moja



Nadziejo


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 28 marca 2022

to co mi zostało

przechodzę oczyszczanie
przez metamorfozę
wrzeznaczony do niemożliwej misji

wskazaną mam drogę
bez powrotu do domu

jak granat odbezpieczony zaciśnięty w dłoni
rzucam go do ciebie nieprzyjacielu

skrępowany przez przepastne zło
odpalam rakiety zamykam czas w kropli krwi


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Kazimierz Sakowicz

Kazimierz Sakowicz, 28 marca 2022

błogosławieństwo dla Putina

niech Pan Bóg błogosławi Putinowi
i jak najszybciej weźmie go do siebie
niech go osądzi sprawiedliwie
a nam niech da pokój i mądrość rozumu
byśmy mogli wybierać mądrzejszych od niego
którym sumienie nie pozwoli paktować z diabłem


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 marca 2022

Kurz wojny

Kurz wojenny dolatuje do Warszawy.
Widać go na masce samochodu.
Wiele o to politycznej wrzawy,
a tam pomoc jest potrzebna dla Narodu.
.
Dziś transfery i dostawy lubią ciszę,
maskowanie oraz leśmych duktów cień.
W telewizji ponaglenia głośne słyszę,
a kurz wojny jest widoczny w biały dzień.
.
Niosą dymy z Ukrainy miast popioły.
Wiatr Zachodu wciąż rozgania ciemne chmury.
Nikną żłobki i przedszkola. W gruzach szkoły.
Echo niesie pieśń żałosną dóbr kultury.
.
Wycieraczki spalenizny nie odgarną.
Mgły wojennej z szyb nie zmyją spryskiwacze.
Kto dostarczyć ma tam pomoc militarną -
Niech śle darmo i nad wydatkiem nie płacze!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Arsis

Arsis, 28 marca 2022

Introversion VI: … metamorfoza kształtu

Przestrzeń otwiera się, zamyka… Coś nieustannie błyska w mrocznych, zakurzonych zakamarkach
pokoju…

Stroboskopowe światło radioaktywnych cząstek…

… zanurzam się w piskliwym szumie rozgrzanej gorączką rzece krwi…

Ktoś umarł i zmartwychwstał…
Sprzecza się ze śmiercią
pełną melancholii, smutku…

… wygłasza coś oskarżycielskim tonem,
urywa wątek…
… zaczyna od nowa…

Wygraża na próżno palcem…



Jest.

Nie
ma.

… znowu jest…

Sine ciało mojej matki, przesiąknięte
chłodem i obojętnością,
pogodzone z końcem istnienia…

Zamknięte oczy, opadowe plamy… Nic…



Zaciskam powieki.

Otwieram…
Puste łózko…

… zaciskam znowu…

Otwieram…

Jest.

Sine,
lodowate…

… coś usiłuje przekazać, poprzez obrzmiałość kamiennych ust, coś, czego najwyraźniej zapomniało
za życia…



Szarość dnia spopiela resztki nocy…

Za oknem ulica, kocie łby…

Wiatr roztrąca uschnięte liście…

Lekko przechylony Plymouth Cranbrook Club Coupe z 1953 roku
z grubymi wargami zardzewiałych zderzaków,
opiera się o krawężnik sflaczałymi od dawna kołami…

… wytłuczone oczy
reflektorów …

W ogóle wszystko tutaj umarło
i przepadło w pomroce szalejącego czasu…

Czołgam się, tężeję ― i znowu pełznę do ciebie ― donikąd…

… na wprost,
po skosie,
aby się zwinąć
― w rozedrgany kłębek…

Ktoś wyciąga dłoń… ― Nie, to rzeźbiona noga fotela, wyszczerbiona, pościerana i martwa…

Wiatr kołysze
drzewami,
szeleści liśćmi…

Noc, to?

A przecież ―
dopiero
― był dzień…

Miałem coś zrobić, lecz ― zapomniałem, co…

W lustrze
trema ―
niewyraźna postać…

… metamorfoza kształtu…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-28)

***

https://www.youtube.com/watch?v=ZRqBSNHUXrY


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 marca 2022

W strefie śmierci Mariupola

W strefie śmierci, w mgle wojennej
trwa bestialstwo mocy ciemnej,
a modlitwy "Pod obronę..."
w morzu łez są utopione.
.
Wlecze dymy czas - morderca.
Sceny rozdzierają serca,
a marzenia pokolenia
przysypuje czarna ziemia.
.
Pył popiołów po wybuchach
w ludzkich współczucia odruchach
zamknąć oczy światu każe
na to, co czynią zbrodniarze.
.
Tylko Matka nad mogiłą
polityczną rację zgniłą
przeklinając - nie chce żyć.
Mariu dla niej znaczy śnić.
.
Ale Zachód niech dziś nie śni,
wsłuchany w Maraton Pieśni,
lekceważąc Poświęcenie,
bo mu też "zrównają" ziemię
i nie pozostanie ślad
gdzie ostatni żołnierz padł.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

vladys

vladys, 27 marca 2022

Ukraina

Ukraino na oczach
ŚWIATA krwawisz
Toniesz w oceanie
gruzów
walących Gniazd
Twój lament krzywd
słyszy Świat
Człowiek jak Feniks
w górę
się uniesie
Twój Lud ma wiarę i chęć
ODRODZI się
Morderca obdarł Cię z szat
Nie zdusił Ducha
Powstaniesz SILNA - NOWA

Władysława Gozdera


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 27 marca 2022

wiosna

nadchodzi wiosna utopić marzannę
kwitnące bazie przy stawach kaczeńce
wdycham świeże powietrze wypełniam płuca
twoja twarz pełna uśmiechu i te rumieńce

wychodzę na dwór wychodzimy razem
rozwijają się pąki drzew widok optymizm
koniec wojny koniec umierania za nic
zabiorę cię dookoła nocnych marzeń

zamyślam się na chwilę podsumuję
słowa i bieg zdarzeń zostańmy razem
nie pojmuję wydarzeń jednak się dzieją
żyj chwilą ten czas niedobry bo człowiek wierzy

złym ideom dość czuję niedosyt
czegoś brakuje usta słodkie całuję
zasypiam przy tobie długo jeśli mogę
kochajmy się mocno jak najdłużej


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 marca 2022

Dym

W szaleństwie gorących głów
Sewastopol pali Lwów
balistycznymi salwami.
Samymi przemówieniami
zaciekłości nikt nie wstrzyma,
a sam Lwów spowity w dymach
bronić miasta chce zawzięcie
i nieustępować będzie.
Wypali się olej skalny.
Zabraknie systemow zdalnych,
jak braknie oleju w głowach
tym, których drażni przemowa
i swą złość sygnalizują
niszcząc oraz bombardując.
.
Straszą? Mamy się nie lękać!
Choćby długo mieli nękać
Lwów ostrzałem z krymskich baz.
To my ich - nie oni nas
bardziej możemy zadymić...
lecz na razie... nie musimy!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  





Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1