Mada44, 20 września 2021
Nie myśl, że wszystko łatwo przychodzi,
Że wszystko od razu da się zrobić.
Trzeba najpierw chcieć,
Potem trwać w swym dążeniu,
By osiągnąć cek w założeniu.
Uzbrój się w cierpliwość,
Nie zwracaj uwagi na trud.
Uwierz, że wiele potrafisz,
A obudzisz swą moc w działaniu.
Mada44, 20 września 2021
Strzeliste wieżyczki
Chowają się w chmurach.
Gęsta mgła pokryła tarasy.
Snuje się szary dzień po murach.
Czas jesieni nadszedł.
Krajobraz oglądany z baszty,
Kolorami się pokrył.
Liście rozścielały dywan w parku,
By spacerować po nim.
Niebo coraz bardziej szare
Wprowadza nas w nostalgię.
I zamyślamy się nad tym co było,
I nad tym co nam czas pokaże.
Mada44, 20 września 2021
Obłudo, czego ty nie zrobisz,
By osiągnąć cel.
Nie liczysz się z uczuciami innych.
Ważne, że osiągniesz to co chcesz.
Powiedz, czy jesteś szczęśliwa?
Jaki smak zwycięstwa Twojego?
Czy potrafisz zajrzeć
Do sumienia swego?
Czy może całkowicie wyzuta jesteś
Z wszelkich skrupułów?
Za nic nie masz czyiś uczuć.
Za nic nie masz łez bólu.
Obyś zniknęła w swej podłości schowana
Na zawsze zapomniana.
Marcin Olszewski, 19 września 2021
Cztery ściany domu, biura. Adaptacja
Wirtualny świat papierów, konferencji
Bez granic między prywatą a pracą
Jeden kubek kawy. Bliżej do domu
16.00
Drugi pokój i już “jesteś w domu”
Pustka ulic. Zamkniętych lokali
W pociągu nie przedział, wagon pusty
Póki bilet w obie strony. Żyję
Z radością widząc innych na ulicy
Jak cenne stają się messenger, telefon
By choć przez chwilę zamienić słowa
Nie widzimy się od roku. Tęsknota
Za życiem. Normalnością
Antidotum w drodze. Może kiedyś
Przyjdzie czas, tego czego nam brakuje
Siebie. Śmiechu w restauracji nad winem
Chcę wyjść z Matrixa. Zza kurtyny izolacji
Arsis, 19 września 2021
Dopływa do mnie twój zniekształcony głos, gdzieś z głębi ciszy… ― otchłani nocy…
Szepty ukryte w ścianach,
w pęknięciach tynku…
… wszędzie wokół mżą piksele szalejącej nicości…
Idę do ciebie.
… podążam twoim śladem, przyciągany straszliwą grawitacją czarnej dziury…
Pędzę do centrum galaktyki,
z którego nie może się wyszarpać jakikolwiek okruch materii…
Przedzieram się przez dziwną substancję czasu, pokłady przeszłych epok…
Otwieram oczy…
Stoję po środku pokoju w obskurnym blasku
żarówki,
o którą uderza skrzydłami puszysta ćma…
Zza ściany dobiega, jakby szept zmartwychwstania…
… ktoś umarł i urodził się na nowo, ale w formie cienia, ciemności… mroku…
Zaglądam…
… w płomieniu świecy ―
wirujące cząsteczki
kurzu
― mienią się i jarzą…
Na nocnym stoliku otwarty w połowie: „Oddział chorych na raka”, Aleksandra Sołżenicyna…
Pustka piszczy
w uszach…
Zagęszcza mózg
― szumiący szmer…
Ktoś tu był,
pozostawiając po sobie
― błysk księżyca na szybie…
… światło uwięzione w krysztale…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-19)
***
https://www.youtube.com/watch?v=2FSz3cOnbvA
Yaro, 19 września 2021
Człowiek potrzebuje nieprawdy
Poezją kłamstwa się karmi
Łamie kanony piękna
Nie jestem fałszywym
nie napiszę nie skłamię
Nie będę cię zwodził
Chcesz wiedzieć więcej
Łatwiej być złym
Brodzić w rozkoszy
Zjadać z ciała słodycz
Kłamać w twarz
Skalany grzechem
Ściany w pieniądzach
Wyklejone jak zdjęcia
Na nich obraz wielkich
wykrzywionych
Nie cierpieć
widzieć cierpienia innych
Nie siebie
oddalać przybliżać do bożków
Rzucać zaklęcia chłonąć
Mieć więcej mamona chłonie
Rozrywać kłami jak zwierzęta
Na strzępy wnętrza
Ego drapieżcy krew na ustach
Krew niewinnych na rękach
Budować świat na niezgodzie
na kłamstwie na spisku
Obecność dwóch duchów
Kain zabił człowieka
Świat się podzielił
Obecność diabła
Widzę więcej
Bóg patrzy
Widzi upadłość niewdzięcznych
Yaro, 19 września 2021
gdy nocą wychodzę na miasto
lampy wiszą czasem gasną
kostka brukowa płyta betonowa
dominujące kolory to szare
jak szare myśli prochowce stare
ciemne bramy kryją ciemną stronę
wychodzę na miasto
z papierosem na ustach
to nie jest modne
niemodny z lat dziewięćdziesiątych
zapalę skręta zioło rozkręca młodych
Yaro, 19 września 2021
tutaj przyszedłem ze świata
meteor spada jako gwiazda
kiedyś było jaśniej
każdy śmiał się wyraźniej
nikt nikogo nie mierzył wzrokiem
hierarchia starsi strofowali głosem
byłem mały więc bardzo młody
szacunkiem darzyłem starszych
wystarczy słów wystarczy wody
z siebie zmyć syf którym człowiek
się przyodział szata mniej duchowa
zepsuł zabawkę dawniej naprawiona
Marek Gajowniczek, 19 września 2021
Gorącej wojny jeszcze nie ma,
bo mocarstwa na nią gotowe,
gospodarczy mają dylemat
i armie nie są zdrowe.
.
Szybko się męczą eszelony
zadyszką covidową.
W napięciu trwają wszystkie strony.
Niezdrowa jest nerwowość.
.
Tym chetniej służby prowokują
zastępcze i lokalne
konflikty, co sojusze psują,
prowadząc wojny zdalne.
.
Informacyjne i cyfrowe,
medialne - wirtualne,
demograficzne, wirusowe.
W skutkach równie fatalne!
.
I to już nie są wojny zimne,
a jest w nich ocieplenie
i nowoczesne - całkiem inne
jest oczu nam mydlenie.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.