gabriel 123, 25 kwietnia 2021
na łące pełno żółtych kwiatów
nad którymi pochylasz się
są urocze
i dlatego zrywasz
będzie z nich bukiet
i zapachnie wiosną
twoja wiosna
w twoim pokoju
brzmi cudownie
jeszcze nie czas
na lilaki
dziewczyno
przemiła
są piękne
tak jak ty
kiedy się do mnie uśmiechasz
sam53, 25 kwietnia 2021
wieczorem oczy zamykają się same
gęstnieją myśli
które tańczą na niezbyt wyszukaną melodię
pod powiekami przelatują obrazy minionego dnia
ty za mgłą - w słowach bez zapachu bez koloru
nie jest to sen
sen ma kształt figurę woń i galimatias
sen przewraca na drugi bok
(uwiera twój łokieć)
czasem zdejmuje z wyobraźni cienką zasłonę
rozwiewa oddech - stokrotki mięta nikotyna
przedstawia się z dobrej strony jak noc
jeszcze przede mną
wie o co chodzi
jest jak gość - nawet nieproszony
nad ranem sprawdzam czy nie wystawił mnie do wiatru
albo tak jak ostatnio za drzwi
lubię twoje ciepłe piersi
birczin, 24 kwietnia 2021
Stoi w maseczce nieznajoma dziewczyna.
Żadna knajpa w tym mieście
nie jest (jeszcze
już) czynna.
Klimat pomiędzy Cortazarem a Bukowskim.
Jaźń wypiera(ją) z gazetami kioski.
Szumy... uliczne sposoby bycia, niedopite rozmowy;
rachunki sumienia na kwoty co przyprawiają o zawroty głowy.
Praca: na postojowym, zdalna, albo dla kuriera.
Piątek, Świątek, Lewy, prawy, sierpowa niedziela!
Plany na ostatni weekend: spektakularne otwarcie Żyły.
Pobite gary same się pomyły.
Balety dywagacji.
Wysiadłam z twojego życia już dawno temu, tyle że na następnej stacji...
Jutro znów wykasujemy do siebie numery.
I tak jeśli dzwonimy, to do jasnej cholery.
Ego architektów: rezonuje żelbet rzeczywiście na każdym kroku.
Echo poetów: siły zbrojne nieprawdziwych myśli szykują nas do grobu.
Gra w klasy wielka płyta, trzeszczy w sypialni przedmieścia.
Grabiszyński z Osobowickim więzy zacieśnia.
Pani z kozikiem łazi od dechy do dechy.
Wczoraj niechcący nadepnęła na Czechy.
Niech no coś innego tu przyjdzie i nas porozpieprza.
Tylko nie jakaś tam pandemia pierwsza lepsza.
sam53, 24 kwietnia 2021
Kiedy nauczę się ciebie na pamięć
jak jesień deszczu wpisanego w chmury
jak ranne słońce które zanim wstanie
w pachnącą tobą poduszkę się wtuli
i sen przywoła kiedy pośród objęć
magią się zdawał każdy pocałunek
ile ich trzeba żeby się zapomnieć
ile miłości by wzlecieć ach frunąć
kiedy nauczę się ciebie na pamięć
i ust spotkanie jak świt spowszednieje
wierszem się wpiszę - niechaj w nas zostanie
wiesz ile szczęścia można słowem przenieść
Arsis, 24 kwietnia 2021
zakurzone zdjęcie
popękana emulsja
wyblakłych ust
zatrzymane w czasie
rozwiane włosy
uśmiech na twarzy
spomiędzy kwiatów
pożółkłej melancholii
spomiędzy rozkwitłych
wesoło krzewów –
wygląda twoja
filuterna młodość
w aureoli słońca
pożegnalny gest
pocałunek na dobranoc
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-04-24)
***
https://www.youtube.com/watch?v=_rChF1RCSMo
Towarzysz ze strefy Ciszy, 23 kwietnia 2021
Jedno cięcie
I kończy się cała linia pajęczyn
Wystraszone sekundy
Rozbiegają sie po bruku podwórka
Niektóre już wiszą na latarniach
Inne pod nimi czekają
Na związanie końca z końcem
Te które dały się złapać
Jak kryształ na kość zmarznięte
Na kominkach, w ramkach
W zwietrzałej pamięci
W ciągu jednego życia
W jedno wiecznośćmgnienie
Udowodniłem że czas nie istnieje
I tylko niedowiarki
Nastawiają budziki
Na szóstą rano
Na jakieś jutro
Na jakieś potem
Na jakieś nigdy
An - Anna Awsiukiewicz, 22 kwietnia 2021
obdaruj miłością
wtedy
kwiaty nabiorą kolorów
słońce zaświeci goręcej
nie ma czasu na jutro
wszystko pragnie być w teraz
tylko spojrzyj na wszystko
z miłością
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.