jesienna70, 18 maja 2023
dzisiaj świeci słońce
pada deszcz
śnieg
grad wybił sadzonki
jest mgła
chmury
podwójna tęcza
ciepło
zimno
wiatr zrywa
kapelusze z głów
siedzisz
leżysz
idziesz
do sklepu
z pracy
na kebab
wstawiasz pranie
odbierasz klucze
mieszasz makaron
poczekaj
nie teraz
teraz można
ząb
piesek
rachunek do zapłacenia
już stoisz
już jesteś
już czeka zmiana
ręce marzną
herbata wystygła
przyjechał autobus
no to kończymy
no to pozdrów
no to pa
upchnięte
odbębnione
w międzyczasie
odhaczone
dziewięć minut
czterdzieści dwie sekundy
raz w tygodniu
drachma, 18 maja 2023
Dążenie do odkrywania tajemnic tkwi głęboko w naturze człowieka,
a nadzieja dotarcia tam, dokąd inni nie dotarli,
pociąga umysły najmniej nawet skłonne do dociekań.
John Chadwick
rajski tropik to zacieniona nisza dziupla woliera.
ptak tukan który w języku tupi znaczy pieprzojad
bawi się przednio zbierając od przyjaciół rupiecie.
z drugiej strony klatki falbany piłki lotki pióra
kolorowe sny z ekscytujących przygód lawrence'a z arabii.
ponadto udaje indianina z plemienia navaho non stop
słucha muzyki tworzy opowieści podobne do baśni
z 1001 nocy.
nikt jej nie słucha depesze są częścią kryptografii
pismem linearnym glinianymi tabliczkami.
mową uczonych mnichów od studiów orientalnych
listem w butelce wrzuconym do oceanu. czymś pomiędzy
bezwartościowe a wartościowe tu wiele niewarte
bo szczęśliwi głupcy są ciekawi ludzi tylko podobnych
do siebie.
gramy w tenisa ziemnego lub w badmintona.
wrażenie błogie pijemy schłodzoną herbatę earl grey
obstawiamy zakłady czy w tym sezonie modna będzie jeszcze
literatura gejowska zapinających się intelektualnie.
szaleństwa spirytualne raczyłeś odpuścić nam panie
dobrze że nas ominęło to coś niezgrabne o uśmiechu
kaczki tukan podający piłki na korcie.
sam53, 18 maja 2023
przyjdź choćby dzisiaj po północy
we śnie pachnącym wciąż spełnieniem
jak ciepłej wiosny pierwszy dotyk
wywołujący lekkie drżenie
weźmiemy chwilę nam szczęśliwą
bukiety marzeń biel czereśni
gwiazdy co spadły w naszą przyszłość
a czas powtarzał - jeszcze wcześnie
gdy ogród puszył się zielenią
a księżyc spełniał w pocałunkach
maki zaczęły się czerwienić
ty jedna masz gorące usta
violetta, 17 maja 2023
tak zielony park
chcę pikniku na kocu
pod zacienionym drzewem
podnoszę trawy
gdy spadasz
wietrzny ty
Marek Gajowniczek, 17 maja 2023
Szybująca amunicja,
drony i rakiety,
nieznanych obiektów fikcja,
Starlinków konkrety -
wszystko lata nam nad głową,
manewruje, krąży
skrycie, wielopoziomowo.
Jak śledzić nadążyć?
.
Przeciążyć obronę łatwo.
Mylą straż atrapy,
latawce, balony, światło,
świstów - gwizdów chrapy.
Ludzie nie śpią. Nasłuchują.
Boją się o dzieci,
kiedy strzechy im wibrują,
tynk z sufitu leci.
.
W las ruszają tyraliery
i georadary.
Kręcą się helikoptery.
Szumią drzew konary.
Nie dotykać! Powiadamiać -
grzmią komunikaty.
W polityce zamieszania
i w sondażach straty.
.
Niespokojne Gwiezdne Wojny
za oknami mamy,
lecz rząd o nas jest spokojny,
bowiem Moc jest z nami!
Są pakiety i pieniądze
i Himarsy - cztery
na nowe niepokojące
Hybrydy chimery!
sam53, 17 maja 2023
wiem że nie napiszesz do mnie listu
nie dostanę też żadnej wiadomości
tu gdzie jestem nawet listonosz nie chodzi
i notorycznie brak zasięgu
w tamtym roku czasami pokazywała się kreska na nasypie kolejowym
teraz pociągi nie jeżdżą - autobusów nie pamietam
do nas co dwa dni tylko pan Julek z pieczywem na zamówienie
do lekarza, a komu by się chciało - 30 km w jedną stronę
po to tylko żeby w kolejkę się zapisać
kto choruje ten umiera - nie ma wyjścia
ksiądz bliżej
dojeżdża w niedzielę na mszę
ministanta nie mamy
siostra pomaga za bóg zapłać
i tak się żyje z dnia na dzień
będą jagody - na jagodach idzie zarobić
na kurkach
na "żydkach" trawę wykoszę
czasami w skansenie potrzebują
mnie dużo nie trzeba - nie palę nie piję
telewizji nie oglądam
rozmawiać mogę ile dusza zapragnie
i zawsze wracam tam skąd wyszedłem
a to podobno szczęście
odnaleźć siebie w dzisiejszym świecie
jesienna70, 17 maja 2023
muśnięcie
po włosach
jakby motylim
skrzydełkiem
pocałunek
wysłany z oddali
spojrzenie tęskne
kocham wyszeptane
pośpiesznie
ale nie za często
słówka
półsłówka
rzucane przelotnie
nie wprost
jakby tylko
w powietrze
a jednak celnie
by dotarły
przywarły
wżarły się
w serce
byle utwierdzić
że już
że zaraz
tuż tuż
jeszcze chwileczkę
kraina szczęśliwości
miłości
radości
błogości
niech sama
sobie dopowie
co tylko zechce
okruszki
wydmuszki
byle zatrzymać
gdy coś już zacznie
świtać jej w głowie
Arsis, 16 maja 2023
Kocham. Stoję wpatrzony w zapowiedź zmierzchu.
W ostatnie promienie zachodzącego słońca.
Cień gałęzi na ścianie
niczym drżąca istota.
Wiatr szepcze, szeleści,
umyka, gdzieś w dal.
Przeszywa chłodem strzeliste topole.
Woń aromatu, jak dym z polnych ognisk płynie, wokół których tańce i gwar.
Zapach bzu
słodki
i tkliwy.
Płynie nad łąką,
nad rzeką…
… daleko płynie, za las…
Położę się w wysokiej trawie z niebem nad głową
i w miękkich wargach powietrza.
Wśród drzew
wysokich
jak ołtarz,
wśród szeptów
cichych, jak modlitwa.
Niosę w sercu czułość,
ochraniając ją dłońmi, jakby to był maleńki koralik.
Otulam w ten sposób pamięć twojego dotyku. Słyszysz, jak bije?
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-16)
***
https://www.youtube.com/watch?v=rVN1B-tUpgs
violetta, 16 maja 2023
wcześnie wietrznym porankiem
pogoda jest świetna idealna
mam ochotę na spacery latte
kocham te małe szczęśliwe chwile
takie błogosławieństwo śpiewu ptaków
w środku miasta ulice nadal są ciche
Arsis, 16 maja 2023
Gdzieś w oddali śmiech i gwar. Prześwity słońca w koronach drzew. Rozproszone, świetliste
smugi…
Powłoka blasku uderza we mnie, spętanego cieniem swojej własnej ręki.
A miłość? Wszak była tu zawsze.
Była. Nie ma jej.
Uleciała piórkiem na skraj czasu.
Nie pochwycę. Nie zdążę…
Moje westchnienia odbijają się echem od ścian pustego domu.
Stoję, bowiem w zapomnieniu,
ze wzrokiem zaopatrzonym w przestrzeń.
W otwartym
oknie
rozchwiane
gałęzie,
szelest liści.
Pomarańczowa poświata wypełnia pokój,
drżąc na brzegach zakurzonych książek,
których bohaterowie, których historie, słowa…
W otwartym oknie
chmury,
obłoki, ptaki…
Znad jakich źródeł
te milczące stada?
Znad jakich pustkowi?
Napływają zewsząd zimne i ciche zalęknioną metaforą…
Kiedy czekam
tu na nie
w wytartym,
niemodnym garniturze.
Kiedy czekam na ciebie, jedyna.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-16)
***
Komorebi (z jęz. japońskiego) – przedzierające się przez gałęzie drzew rozproszone smugi słonecznego światła.
***
https://www.youtube.com/watch?v=TPh1V2EnwVw
Arsis, 16 maja 2023
Dzisiaj jest deszcz. Ten, właśnie, który stukał o blaszane parapety szpitalnego oddziału.
Kiedy przyszedłem na świat, na ulicy słychać było szum przejeżdżających samochodów.
Piskliwy szum.
Tak, jak teraz słyszę… W otchłani czasu wołanie. Spomiędzy przeszłych epok i lat.
Za oknami liście kasztanów, tak bardzo zielone i lśniące…
Aż trudno uwierzyć,
że mogą takie być.
I deszcz spływający z szyb strużkami smutku.
Słyszysz,
jak gra?
Kocham cię.
Powiedz, kochasz mnie, choć trochę?
Ja ciebie kocham. Wiem. Czuję. Śnię…
Byłaś i jesteś wciąż. W tej przestrzeni utkanej perliście…
Wszędzie.
W każdej cząstce
kryształu
widzę twój blask, twoje odbicie.
Jestem tutaj i czekam, choć spóźniony o krok…
W tej pustce korytarza, w której idę, jestem.
W otwartych drzwiach jasny snop majowego deszczu. Może jeszcze będziesz…
Może…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-15)
***
https://www.youtube.com/watch?v=1MgzGw9-QiQ
Teresa Tomys, 16 maja 2023
teraz w moich wazonach pachną bzy
małe konwalie
w kolorze złota
bratki
kiedy je zrywam majowy deszcz
spłukuje kurz osiadły na płatkach
wnoszę do domu
czyste pachnące
z ogromu nieba
wśród wielu ta jedna dla mnie
bez niej nie byłoby świata
czasem
przez chwilę trzymam ją w dłoni
V.2023/T. Tomys/eliteraci.pl
Marek Gajowniczek, 15 maja 2023
Powstrzymała wiosna wojnę
utknęły brygady zbrojne
w zadnieprzańskim mokrym stepie.
Logistyka się telepie.
Oślepły zamglone drony.
Odleciał w dalekie strony
paktować obcy rozjemca.
Wołodymyr jest u Niemca.
Prosi by ten był łaskawy
wykorzystać na dostawy
czas stracony i leniwy,
lecz Niemiec jest wstrzemięźliwy
i jak zwykle wszystkich zwodzi.
Jest czas wiosennych powodzi
niebezpiecznych dla przeprawy
i o tamy są obawy,
czy nie zechcą je wysadzić.
Rozsądek sztabowcom radzi
dalej zwlekać i poczekać,
a tymczasem czas jak rzeka...
jak rzeka płynie
niosąc Chwałę Ukrainie!
sam53, 14 maja 2023
wierszom do twarzy dziś w konwaliach
bzy rozpachniły się w fioletach
wiatr tańczy z wiosną - ach ten wariat
gdybym mógł wszystko zapamiętać
noc zakochana - pierwszy słowik
układa w gwiazdach rośne dźwięki
kroplami deszczu niebo zdobi
jakby muzyką moczył błękit
w szmaragdach świateł ranek wstaje
myśli wędrują po obłokach
konwalie w wierszu pachną majem
może dlatego kochasz - kocham
Arsis, 14 maja 2023
Deszcz skapuje z liści kasztanów. W chłodzie zapomnienia i westchnieniach oddychającej
ziemi.
Było tu od zawsze cicho w tym gąszczu korzeni i nasion, spróchniałych desek,
przegniłych cegieł, omszonych kamieni.
Stoję w kącie pustego pokoju,
oparty plecami o ścianę,
próbując oswoić w sobie twoją nieobecność.
Jest mi ładnie w zimnym płomieniu świecy. Wokół mojej głowy aureola blasku. Migocząca
cienistość
rzucona na ścianę.
Dzisiaj są
moje
urodziny.
Albo były. Nie pamiętam.
Pomieszały
mi się
epoki i lata…
Kto miał przyjść? Kto?
Nie przyszedł nikt.
W ogromnym przeciągu
trzask drzwi bez klucza.
Ginące w bezkresie czyjeś spóźnione kroki…
Nic już nie pamiętam, albowiem cierpię na atrofię pamięci.
Jak te zwidy z nagłych urojeń,
które się snują
w substancji spowolnionego czasu.
W milczącym kondukcie stłoczone, lękliwie
zakapturzone widma.
Podzwaniają małymi dzwoneczkami, nie wiadomo po, co.
Wychodzą
ze ścian,
z lustra, z niczego…
Ale, czy to ważne? Było, minęło.
Za oknami mignął kolejny przystanek w drodze do piekła,
wsparty odgłosem pędzącego stada, które depcze kopytami neurony w moim mózgu.
Miażdżone żelaznymi kołami pulsujące skronie…
Zniknął za mną w pomroce dziejów…
Kochałem.
I kocham nadal, mimo że
beznadziejnie,
tą beznadziejnością
przeogromnej pustki..
Do kogo
ja to
mówię?
Do nikogo.
Za oknami powiewają z łopotem jakieś poszarpane szmaty, plakaty, afisze.
Portrety dawnych bohaterów.
Porywane przez wiatr gazety
zrywają się do lotu.
I jak te szeleszczące, wirujące ptaki,
próbują wniebowstąpić za pierwszym razem.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-14)
***
https://www.youtube.com/watch?v=W3TcHnGw1cU
Marek Gajowniczek, 14 maja 2023
Jedni murem za mundurem.
Prezes urząd wspiera.
Prawda skromną ma posturę.
Ważniejsza afera.
.
Nie unikną w mediach bitwy
wojenne wybory.
Nad podziałem bzy rozkwitły.
O "wiązanki" - spory.
.
"Piją, biją, dymy palą"
Niebem balon leci.
Owacyjną falą chwalą
"za, a nawet przeciw"
.
Taką przyjęto konwencję
i wiodący temat -
bez pytań o konsekwencje.
Mowy o tym nie ma!
.
Popatrzmy na mapę -
na byle atrapę
straszącą nas wszystkich i wszędzie
szkoda Patriotów!
Dla takich kłopotów
reakcji obrony nie będzie!
.
Jest maj i niedziela!
Mówców karuzala.
Sukcesem powieje w Aleje.
Nikt nic nie wybiela.
Minie do wesela.
Już rosną sondaży nadzieje!
Misiek, 14 maja 2023
Śnił raz informatyk wiekiem już niemłody
o dziewczynie niezwykłej i przecudnej urody
oczy miała granatowe niczym leśne jagody
włosy zaś tak jasne jak utkane z samego lnu
Jakaż piękna była ta dziewczyna z jego snu
poruszała się cicho i delikatnie niczym łania
odsłaniając smukłe nogi stawiała doń swe kroki
białymi dłońmi zalotnie przy tym gładząc loki
Szeptała: czekam na ciebie na stronie www…
obudził się i poczuł że nadszedł czas kochania
teraz albo nigdy jedna myśl przebiegła w głowie
kto jeszcze jemu wyzna miłość w jednym słowie
Czym prędzej zapisał na kartce adres dla pamięci
w jednej chwili stał się jak wszyscy wniebowzięci
to nie zwykła dziewczyna to bogini przeznaczenia
musi się z nią umówić chociaż nie znał jej imienia
Był zakochany bez granic po tej nocnej porze
w cudownej dziewczynie jakby z boskiej opery
***
Włączył komputer wpisał adres - na monitorze
pojawił się komunikat ,, ta strona nie istnieje’’
zresetował wszystko mając w sercu nadzieję
***
nie było już nic prócz komunikatu : ,, błąd 404’’
Andrzej Talarek, 13 maja 2023
Psalm Dwudziesty Ósmy. Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę.
Biblia Tysiąclecia: Błaganie i dziękczynienie
Jan Kochanowski: Królu niebieski, zdrowie dusze mojej
Księga Psalmów Dzisiejszych: Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę
Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę.
Ja, stały petent, o Twą pomoc proszę.
Dotychczas milczysz, lecz może tym razem
zagrzmisz nakazem?
W modlitwie dłonie składam co wieczora,
więc może sen mój to właściwa pora
na kontakt z Tobą, światłem w twarz, jak marzę?
Czy się wydarzy?
Lecz co mi z tego? Zmysł wyczucia Boga
to mój intymny przewodnik po drogach
mojego życia. I nich tak zostanie.
Cieszę się, Panie
Tych co się modlić nie chcą, nie umieją,
którzy z mojego wyczucia się śmieją,
pozostaw Panie samotnych na wieki.
Bez Twej opieki
Bo już są biedni biedą niewybrania,
okaleczenia, nieoczekiwania
na swe wybory i na Twą odpowiedź.
Przyjścia zapowiedź.
Ci co się modlą Twą bliskość niech czują,
a słów swych modlitw nie formalizują.
Ojcze nasz w niebie spójrz na nas modlących,
w wierze żyjących.
Marek Gajowniczek, 13 maja 2023
Niedziela z PiS-em u sołtysów
to majówka w czasie kryzysu.
To autobus jest wesoły.
.
Czołówka i partyjne doły
mogą choć raz na cztery lata
poznać się lepiej, nawet bratać.
Zapomnieć o wojnie i biedzie.
Ma przyjechać... Do nas przyjedze!
Bądzie tutaj albo za miedzą!
Wszyscy w powiecie o tym wiedzą
i nie zabraknie poruszenia.
.
Gdy nie ma nic do powiedzenia
i przemilczenie ma znaczenie
o jakim szemrzą po opłotkach.
Skandal to jest zwyczajna plotka,
prowokacja i brudna gra.
PiS w sondażach przewagę ma
i o wybory nie ma obaw!
Linia jest zdrowa... ...Cie choroba!
sam53, 13 maja 2023
radość pocałunku zdjęta z ust o zmierzchu
jak szczęście ubrane w namiętność spojrzenia
sny odnalezione w kątach pierwszej nocy
ciepło twoich piersi zatrzymane w dłoniach
wilgoć kropli rosy błyszczącej o świcie
twoje nagie ciało przywarte do wiersza
naszych dróg spotkanie - miłość która przyjdzie
pójdźmy w las Kochana
w lesie tyle miejsca
sam53, 13 maja 2023
dwa słowa
myślnik
papier wszystko zniesie
twój pocałunek - ślad zauroczenia
tłuszcz po kaszance
może nie na temat
ale wiersz wierszem sam pisać się nie chce
pomysł wyszczuplał
las wpisany w chmurę
liryka również
bez konwalie wiosna
na czystej kartce napisałaś - kocham
radość ze słońca które wcześniej wstaje
smutek że wczoraj wspomnieniem się toczy
uśmiech z dzień dobry
twoje lśniące oczy
łzy które zwykle kończą na rękawie
Sztelak Marcin, 13 maja 2023
Po północy przemówiły kwiaty,
niestety w tylko sobie znanym języku.
Być może o nieuniknionym końcu czasu,
ale to tylko domysły, bez pokrycia.
Zresztą byłem zbyt zajęty obliczaniem
punktu podparcia aby ustać
przy ciągłych obrotach planety
i bezustannych zmianach pór roku.
Pierwsza gwiazdka zgasła niezauważona,
może wtedy gdy Mikołaj upadł
poraz kolejny, zapewne pod ciężarem
obietnic lepszego życia.
Połamany opłatek z trzaskiem
wbił się w martwe oko karpia,
siana zabrakło, konie apokalipsy
były zbyt głodne.
Wyruszyły do pustej i zimnej stajenki,
gdzie pasterz fałszywie nucił
kołysanki. Na kolędy zabrakło miejsca,
trzej królowie popadli w obłęd,
z powodów topograficznych.
Dlatego zacząłem pisać
kronikę środka świata, streściła się w słowach:
Rozdział pierwszy.
Andrzej Talarek, 12 maja 2023
Biblia Tysiąclecia: Pan moją światłością
Jan Kochanowski: Pan ogniem swojej światłości
Księga Psalmów Dzisiejszych: Pan mym światłem i zbawieniem
Pan mym światłem i zbawieniem,
moich lęków znieczuleniem.
On obroną życia mego,
z nim nie boję się niczego
Kiedy zło mnie prześladuje,
w Panu kurczy się, pauzuje.
Nawet wojny się nie boję,
z nim w ufności się ostoję.
Lecz o jedno proszę Pana,
bym miał gdzie zginać kolana,
abym w świątyń Jego progach
zawsze mógł spotykać Boga.
Bo w nieszczęściu swym gdzie zajdę,
gdy w świątyni Go nie znajdę?
Kto przed wrogiem mnie wspomoże,
gdybym nie mógł wołać: Boże?
Usłysz, Panie, głos mój – wołam,
daj znak że cię ujrzeć zdołam.
Pokaż mi oblicze swoje,
niech Twe troski będą moje.
Nie odrzucaj mojej prośby,
boś pomocą mi w czas groźny.
Bądź w świątyniach swych na wieki,
bo bez Ciebie świat kaleki.
Nawet gdyby matka z ojcem
opuścili mnie, Ty słońcem
dla mnie wiary bądź, mój Boże.
Twoja moc niech mnie wspomoże.
Przed drwiną się nie zachwieję,
gdy medialny gwałt się dzieje
na wierze, na mnie i Bogu.
Trwać muszę u świątyń progów.
A do nich daj w trybularze
kadzidła mądrości w darze.
Bo tylko Twoją mądrością
możemy walczyć z nicością.
Yaro, 12 maja 2023
za horyzontem mgła rozciąga płaszcz
idą stępa nocą konie słychać rżenie, parskanie,
ciężkie buty brzmienie zgrzyt metalu
nadchodzi koniec i początek nowego porządku
uciec nie ma dokąd, stamtąd zmierza śmierć,
zabrała ułamek szczęścia,
ostatni oddech staje się coraz dłuższym,
życie widziałem jak na dłoni trzymał mnie ojciec,
matka głaskała po głowie
jest taki deszcz co nie wsiąka w ziemię
jest czas smagany nieubłaganym wiatrem
niewiadomo skąd tyle złego wchłaniania
człowiek gdzieś daleko umarł za darmo
pragnąc wiele w jednym dniu stracił wszystko
co piękne, jedyne miejsce pochłonęła ziemia
wczoraj ktoś strzelił do gołębia,
trafiła wyraźniej tęsknota za życiem
kiedy latem biegaliśmy boso, pamiętam jak kiedyś,
dziś dzień dobry na zabijanie i zgon,
nienawiści na horyzoncie naciąga język spustowy
by trafić, zabić
leży biedny gołąb dlaczego, czym zawinił
skąd tyle kamienia w sobie,
szukam schematu odpowiedzi i
nie znajduję już czas, nieubłagany mrok
spowija spaloną ziemię,
zieleni jak na zdjęciu, zemsty nie ma,
chodzi o ofiarę wypruć flaki upuścić krwi,
diabelski wiek epoka skały w sercach
synów zrodzonych w sobie
jest taki deszcz co nie wsiąka w ziemię
jest czas smagany nieubłaganym wiatrem
niewiadomo skąd tyle złego wchłaniania
człowiek gdzieś daleko umarł za darmo
pragnąc wiele w jednym dniu stracił wszystko
co piękne, jedyne miejsce pochłonęła ziemia
violetta, 11 maja 2023
tak po prostu nabierasz kolorów
że wdycham słodkie powietrze
bawiąc się dzwonkami bzem
stopy dotykają ciebie
a serce ma dom
wplatam cię w spinki
noszę fantazyjną sukienkę
odkładam pieszczotliwe gałązki
Marek Gajowniczek, 11 maja 2023
Kto dziś, gdy miał dylemat,
gadulstwem nie na temat
wykrętnie odpowiadał?
.
Sprawę zbadał w resorcie
i wszystko jest w raporcie,
lecz jest droga służbowa,
więc dla siebie zachowa
pytania o szczegóły.
.
Rozpoznanie niezguły
potraktujmy jak żarty,
chociaż nas w oczy kłuły
kpiny w otwarte karty,
które nasze spojrzenie
na wybór może zmieniać,
bo prawda wciąż jest w cenie
w nadmiarze mataczenia.
.
Niedobrze, gdy przechera
chce siadać do pokera,
ale jeżeli musiał
niech lepiej gra w Piotrusia!
Marek Gajowniczek, 11 maja 2023
Po Przewodowie Biden udał Greka,
a za Bidenem nasz rząd przeczekał.
.
Na te reakcje najwyższej góry
Rosja zaczęła testować dziury
naszej obrony i jej systemów.
To nie tłumaczy właściwie czemu
widząc, że na nas rakieta leci
nikt w nią wystrzelić nic nie polecił.
Nawet, gdy uznał za prowokację
i był niewielki czas na reakcję
to należało w nią coś wystrzelić,
a nie dbać byśmy nic nie wiedzieli.
.
Brak na to odpowiednich słów.
Błąd może się powtórzyć znów
i nie mamy żadnej pewności,
kto w głos się śmieje, gdy nas złości.
Trzeba na wszystko być gotowym,
gdy zaczyna śmierdzieć od głowy,
a telewizyjne programy
trąbią, że guzika nie damy,
chyba, że pod progiem piątego
artykułu w NATO znanego,
ktoś znowu głowę w piasek schowa,
żeby się nie dać sprowokować.
.
Sojusz daleki - wojna bliska.
Gniew już się gniewem nie odciska,
więc lepiej niż udawać gapę
mieć mocną tarczę niż atrapę!
Prawdziwych wodzów niż zwierzchników.
Dowódców a nie polityków!
Emocjom nie dajmy się ponieść -
to zły czas na czystki w obronie.
Gdy dymisja huczy w agendach,
lepiej jest uczyć się na błędach!
Adam Pietras (Barry Kant), 11 maja 2023
Tadeusz Różewicz - W środku życia
(...)
to jest woda mówiłem
gładziłem ręką fale
i rozmawiałem z rzeką
wodo mówiłem
dobra wodo
to ja jestem
człowiek mółwił do wody
mówił do księżyca
do kwiatów deszczu
mówił do ziemi
do ptaków
do nieba
milczało niebo
milczała ziemia
jeśli usłyszał głos
który płynął
z ziemi wody i nieba
to był głos drugiego człowieka
Andrzej Talarek, 10 maja 2023
Biblia Tysiąclecia: Wołanie o Bożą sprawiedliwość
Jan Kochanowski: Panie, uczyń sąd o mnie, a tam ujźrzysz moje
Księga Psalmów Dzisiejszych: Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny
Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny.
Ale czy myśli, czynów zaczyny?
Wolną wolę mi dałeś, bym świat swój budował,
za Tobą, w biedzie, życia nie chował.
Stawiałem zawsze dobro przed złem w moim świecie.
Szukałem Ciebie, postępu dziecię.
Nie musisz tego sprawdzać, wszak wiesz o mnie wszystko.
Zawsze do Boga miałem dość blisko.
Modlę się wciąż do Ciebie, a przed ludźmi bronię:
Pan potężny, czuły na ironię.
Dziś Ty mnie Panie obroń w mojej samotności,
od wrogów, którzy są bez litości.
Proszę Cię wspomnij na mnie i udziel pomocy.
Spójrz na mych wrogów, pozbaw ich mocy,
bo przeciw mnie i Tobie ją wykorzystują.
Ciebie skreślają, mnie postponują.
Dla kogoś dzisiaj Bogiem? Dla mnie zawsze byłeś.
I tak zostało. Czy odpuściłeś?
Przecież moc kształtowania świata kiedyś miałeś.
Czyś go zostawił? Czy zapomniałeś?
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.