11 lipca 2010
37
trzydzieści siedem lat oparło się o stół
jedni mówia cud inni galareta owinięta folią
miska w większości wypełniona wodą
wystarczy odparować i już po cogito ergo sum
mówią że dawno temu coś wybuchło
ludzie wyskoczyli jak króliki z cylindra
ktoś przystawił drabinę do drzew
zeszli ukrywajac ogony pod marynarkami
od tamtej pory niewiele się zmieniło
nadal chodzą budują nory zdychają
trochę częsciej potykają się o słowa
bezradni odchodzą i to ma sens
trzydzieści siedem lat a nigdy nie spotkałem boga
choć nauczyłem się przemieniać wodę w wino
nadal nie potrafię zmartwychwstać
i spóźniam się na poranny autobus