9 czerwca 2013
Reforma szachów
Mówicie o szachach, może to są bzdury,
ale jakieś dziwne mają te figury.
Warto im się przyjrzeć uważnie, ażeby
zreformować szachy pod nasze potrzeby.
Choćby taka wieża: stoi jak na straży,
wicie rozumicie to się źle kojarzy,
zaraz nam powiedzą te karły zaplute,
żeśmy się od świata odgrodzili drutem.
Albo nawet konik – popularny skoczek;
dwa kroki do przodu, jeden krok na boczek,
pozornie niegroźny, ale bądźmy ściśli,
czemu on tak skacze i co sobie myśli?
Goniec jest potrzebny, tu by się przydało,
żeby mógł on chodzić raz czarno raz biało,
spokojnie, dyskretnie, po cichu, na szagę,
mógłby nam się bardzo przydać taki agent.
Z hetmanem ten problem wygląda już gorzej:
po co nam figura, która wszystko może?
Do przodu, do tyłu, na ukos, na boki,
a zresztą, to relikt minionej epoki.
Pionków ma być dużo, nawet całe krocie,
tylko bym skasował to bicie w przelocie.
W przelocie, to może robić susy zając,
a niby dlaczego oni bić się mają?
Po co wieża, hetman, po co nam te konie?
Zupełnie wystarczą król, pionki i goniec.
My nie pozwolimy dmuchać sobie w kaszę,
mamy szachy inne, ale za to nasze!