18 lipca 2010
krzyżowa
darujesz mi drzewo w zmęczone ramiona
własną golgotę na pietrze ustawiasz
głowa od grzechów
a na niej korona
za trzecim podejściem upadam.
Nie mam sumienia na płaszczu z purpury
zwykle w fotelu zasiadam
wraz z trzecim gwoździem
szybuje do góry
kolejna zdradzona zasada.
Tak moja własna droga do śmierci
trzynastą stacją gdzieś w życiu
odchodzi w niepamięć z namiastką pamięci
i płonie ciszą znad krzyków.