18 lipca 2010
Trawa
miętosząc trawę wraz z tobą
płynęliśmy przez świat wraz z wiatrem
słońce oświetlało nasze nagie ciała
całowałem cię wśród pól w kolorze zielonym
pieszcząc się nawzajem
nie zważaliśmy na to, że świat w oddali
kręcił się w swym kieracie
smakowaliśmy naszą miłość wzmocniona tęsknotą
otulając się jedynie zapachami natury
tarzaliśmy się po ziemi pachnącej wiosną
wiatr muskał nasze nagie ciała
całowałaś mnie wśród pól w kolorze zielonym
przenikając nas zapach trawy
wdzierał się między nas listkami świeżości
wnikając w źródła naszego jestestwa
pobudzał zmysły to granic zielonej niemożności
przyodziewając spocone ciała naturą ziemi
drgały w rytm nieznanych dźwięków
pozostały do końca w spazmach rozkoszy
a zielony kolor wypełnił świat w naszych oczach