Poezja

ania psucia


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

8 maja 2010

Kalosz

Wyszedł kalosz na podwórze:
„Jakie piękne te kałuże!
Słowo daję, mógłbym co dzień
Po cholewki brodzić w wodzie.

Czasem tupnę, czasem kopnę,
Podskakują deszczu krople.
Już na nosku mokra gumka,
A tu chlupie, pluska, plumka.

Jakie piękne te kałuże!
Zaraz cały się zanurzę.
Ja po prostu pragnę wody
Jak wieloryb i krokodyl.”

Wrócił wreszcie z dworu kalosz.
Ktoś go w progu chwycił za nos,
A on bardzo się nadąsał:
„Nie pozwolę sobą wstrząsać!

Mam rozumu swego ciut,
Bo nie jestem głupi but
I nie będę się dziś suszył,
Mam zalany być po uszy!
W dół cholewką wisieć nie chcę,
Bo jak wiszę, to mam dreszcze.”
Protestując, wokół chlustał,
Tak, że nabrał wody w usta.

Teraz wisi smutny nieco,
Czy to łzy z cholewki lecą…?






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1