Poezja

Grzegorz Woźny


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

7 maja 2010

choroba dotyka dręczy rozbiera nurtuje kogo

najbardziej jak tylko szelest może
w miednicy obfity skrzy rodzicielsko
na polanie a wokół las ustawiony straganem
klaśnięcie ciszy w ukłonie przed burzą
patrz tam krzak błyszczy z oczu
w strachu piorunów patyki trzęsą ziemią
a potem na asfalt w ostatniej sekundzie
niebezpieczne światło iluminacji
psychotyczna obecność przed którą bezbronna
ścienna nawigacja napięte czoło krew z nosa
więc nic nie wyrośnie z wilgotnej brzozy
co najwyżej kraciaste wyobraźnie
dożywotnio splątane w jednym miejscu

skarbie
w piątą rocznicę twoich urodzin






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1