16 września 2010
wiecheć
ty nie masz sportowego bmw i śnieżnobiałych gaci wypranych w iksi i wybielaczu. na głowie nie płonie ci czerwona albo zielona wiecheć a ja właśnie kocham ciebie i nie muszę robić ci łaski i coś powiesz gdy jestem w potrzebie, jesteś jak okruszyna laski z nieba. spadła na mnie w wtorek z nadzieją że zostanie do końca tygodnia. czuję się urodzona w niedzielę.