11 grudnia 2015
Niemiłosierny Samarytanin
nie lamentuję na losem
wychudłych dzieci uciekających przed
śmiercią
współczuję przez chwilę nim przeminie
wizualna szczelina w zasłonie obojętności
nie płaczę na losem
przerażonych ludzi uciekających przed
grozą
wojny oddalone jak grafiki Goyi
bezkrwawe memento dla dnia
dzisiejszego
nigdy nie wierzyłem
w nowy wspaniały świat bo jestem
uczciwy wobec tego który jest
Nieogarniony
nie spałem nie śniłem
na jawie uładzony świat landrynek
nie zasłodził goryczy
świata prawdy
oczu
w każdym ból jest jak gniazdo os
pilnujących miodu
nie uczynimy innych na wzór
podobieństwo nasze
z oddalenia Samarii niosę jedynie
los wyciągniętą dłoń dwa złote
uczynki by pomóc jednemu
gdy kapłani mediów wznoszą hałaśliwe modły
o równości
milionów
a oni idą i będą w drodze do skończenia
świata pełni bólu który jest
i będzie