14 lipca 2016
Osmoza
Można napisać siedem razy kurwa,
licząc na szczęście.
Chociaż po mać zwykle zamykają usta,
aby nie nadużywać cierpliwości
tak zwanego nieba.
Jest także piekło myślących inaczej,
od drugiego końca.
Otwarte w niepełnym wymiarze,
na przykład trzecim i pół.
Na szczęście obecnie niskie stany
wód średnich, więc powoli zanikamy
w rozpuszczalniku słowa.
Na wpół przepuszczalni.
Można powiedzieć siedem razy koniec.
I to się spełni.
Bez dodatkowych przekleństw.