5 września 2016
Na ziemi niczyjej
Śnię wiersze, zapętlone.
W nich rozpisuję nieskończoność 
na znaki umowne.
 
Rano otwieram oczy wolny, przynajmniej
zanim nie zapomnę.
Świt bije po oczach reklamą
rzeczywistości.
 
Zagubiony pomiędzy muszę a jestem
namiętnie czytam znaki przystankowe.
Na dobrą wróżbę.
 
Nigdy się nie spełnia,
ale nadzieja.
Najgłupsza matka.
 
 Poezja
Poezja Proza
Proza Fotografia
Fotografia Grafika
Grafika Wideo wiersz
Wideo wiersz Pocztówka
Pocztówka Dziennik
Dziennik Książki
Książki Handmade
Handmade