18 kwietnia 2017
Fotoplastykon
Nad nami niebo wylizane do czysta,
wulgarna ilość gwiazd przytłacza,
chociaż podobno nadmiar oznacza życie.
Może to jednak przypadkowość wpisana
w struktury widzialnego.
Albo rozbita szklana zabawka
na wszechśmietniku.
Uwięzieni w kalejdoskopie kręcimy się w kółko,
powtarzając te same sekwencje.
Aż do zatrzymania mechanizmu i wymiany
obrazków.
Dwuwymiarowe przejście
z pierwszej na drugą stronę skończoności.