17 czerwca 2018
Ucieczka w przestrzeń
Unosisz się na wodzie, więc jesteś
z drewna. Lżejszego od powietrza.
W górę, pora na odlot poprzez warstwy.
Tu, na dole gęste jak sos
z muchomorów.
Zbieranych podczas pełni
albo na ciemnej stronie.
Oznaczonej zakazem postoju,
pomijając dni wolne. Od likantropi.
To nie ma znaczenia, kiedy z przebitych
chmur cieknie. W piekle powódź
a na ziemi ciągłe zderzenia
arek. Zbudowanych naprędce
z surowców uznawanych za wtórne.
Właśnie oglądasz pierścienie Saturna,
wyrywając kamienie na pamiątkę.