5 października 2018
Polowanie na jednorożca
 
Na końcu 
była poezja dwuskładnikowa, poczęta 
od liryki.
Niedokończona z braku światła
w dolnych warstwach.
 
Nocnego powietrza, którym nikt
nie oddycha.
Można je tylko przechowywać
w ołowianych butelkach.
 
Rezerwa na czas zaćmienia gwiazdozbiorów 
widocznych z drugiej strony miasta.
Gdzie tymczasowi mieszkańcy
księżyca sadzą nienarodzone słowa.
 
Obrodzą na czas puenty, uparcie ciążąc
ku prozie zapisanej wierszem.
Na początku. 
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade