1 listopada 2018
Milion lat po naszej erze
Ostatnie pociągnięcie pędzla,
ale to już nie arcydzieło.
Jaskinia znowu taka ciemna
i my nadal nie rozumiemy.
Patrząc w słońce mrużymy oczy,
oczekiwanie na hurtowy opad
aniołów – te jednak śpią
przytłoczone nadmiarem.
Na przykład niewysłanych listów
albo wszystkich pragnień, które spłynęły
wraz z deszczem.
Przesączając ziemię złaknioną spełnień.
Zresztą tylu umarych nikt nie ogarnie,
nawet stojąc na najwyższym szczycie,
czy siedząc w najniższym
kręgu piekieł.