Poezja

Sztelak Marcin


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

21 maja 2023

Piknik w grudniowym deszczu

Pijemy
wodę z parasoli, podziurawionych,
może od kul, może od gwiazd
zrzucanych z nieboskłonu.

Przez wiatr
tańczący w pustych torbach
z zatartymi nadrukami
sentencji w języku Sumerów,
którego nie rozumiemy.

Na szczęście
w zasięgu rozmoczony bochenek
i garście pełne soli.

Tej ziemi,
grząskiej aż więzną stopy
obute w sandały z kory
spalonych drzew.

Jest popiół
do posypywania ran
niezabliźnionych. Tylko tatuaże
błyszczą świeżą krwią.

Spływa
osładzając wodę wypełniającą
uszy. Ciągłym szmerem
przekleństw i błogosławieństw.

Pijemy
wywar wzmacniający niepamięć.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1