Poezja

Sztelak Marcin


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

27 października 2023

Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy

Poezja wpadła mi do zupy
i obgryzła mięso.
Nagie gnaty pukają w pokrywkę,
ściany bledną.

Jedyna droga ucieczki wiedzie
krętą ścieżką,
gdzieś pomiędzy fundamentem
a kamieniem węgielnym.

To nie na moje buty sterane
ciągłym chodzeniem po okręgu.
Wpisanym w trójkąt.
Stąd wniosek – matematyka nie jest nauką
a aktem wiary. Rozpaczliwej,
w obliczu cyfr i znaków.

Więc bojąc się wyciągnąć średnią
chowam głowę pod dziurawą poduszkę.
Monotonny huk zegarów zagłusza
nawet tętent za oknem.

Żałuję, mógłbym to przespać,
jednak spałem ostatnie dwa tygodnie.
Po czubek głowy przykryty
pustą kartką.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1