4 listopada 2011
Lekcja dobrego wychowania
Trzymam jej podarte pończochy pod
poduszką,
taki symbol nieuchronności.
Na szczęście znak krzyża mamy w
genach.
To i tak nadmiar rozgrzeszenia, jak na
nasze
spocone członki.
Oglądając pornografię (namiętnie)
mam wrażenie
że autorzy Kamasutry niewiele
wiedzieli,
znacznie większe pojęcie o tym
wszystkim
mają najmarniejsze nawet dziwki.
Kroczą krzywą drogą, jedne od łóżka
do łóżka,
inne od tylnej kanapy do maski.
Nie można im jednak odmówić
pokoleniowej
mądrości i swoistego savoir vivre.
Zastanawiam się gdzie zawiedzie mnie
instynkt,
niekoniecznie samozachowawczy.
Tymczasowo nieporadnie składam słowa
popijając najtańszą z małmazji.
Nawet jeśli jutro już było –
wczoraj
to i tak czuję, w przeciwieństwie do
moralistów
dotyk jedwabiu na nieogolonych
policzkach.