Poezja

Sztelak Marcin


Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 8 października 2018

Przemieszczenia

 
Tu i tam, gdziekolwiek by akurat nie było,
zatykam dziury po martwych
gwiazdach.
 
Równoważąc ubytki w strukturze rzeczy,
widzialnych w postaci rozmazanej
palety barw.
 
Taka koncepcja pozwalająca uzasadnić
wszystkie słowa wypowiadane
przez sen.
Oraz ustawiczne braki puent.
 
Znowu o tym samym, lecz prawdę
wykluczam jako trywialny element
metafor.
 
Wypełniających portfel, w którym trzymałem
plany na tak zwaną przyszłość.
Nie wyszło, ale nie rozmieniając
na drobne,
 
lepiej obyć się bez uzasadnień,
bo być może kiedyś wybaczę.
Nawet sobie, a właściwie
szczególnie.
 
Tam i tu
lub gdziekolwiek indziej.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 października 2018

Spiskowa teoria nieba

 
Siódma skończoność wyznacza kurs,
płynę w kierunku burz, coraz bliższych,
a przynajmniej na to wskazuje ciemność
wyginająca szczelinę horyzontu.
 
Już nie myślę o tym, co poza nim,
nawet kiedy niebo się ścieli u stóp.
Zmęczonych długą drogą poprzez wszystkie
kręgi, począwszy od środkowego.
 
Pozostaje pewność – nie zmieszczę siebie
w tą wąską przestrzeń oddzielającą
życie od życia. Zbyt ciasny krąg
i zazębiające się cisze.
 
Nie do rozproszenia, szczególnie
bez ciebie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 października 2018

Polowanie na jednorożca

 
Na końcu 
była poezja dwuskładnikowa, poczęta 
od liryki.
Niedokończona z braku światła
w dolnych warstwach.
 
Nocnego powietrza, którym nikt
nie oddycha.
Można je tylko przechowywać
w ołowianych butelkach.
 
Rezerwa na czas zaćmienia gwiazdozbiorów 
widocznych z drugiej strony miasta.
Gdzie tymczasowi mieszkańcy
księżyca sadzą nienarodzone słowa.
 
Obrodzą na czas puenty, uparcie ciążąc
ku prozie zapisanej wierszem.
Na początku. 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 2 października 2018

Kici, kici

 
Pan kotek był chory
i zdychał pod płotkiem.
 
Zawodowi kanibale piszą blogi
podróżnicze, serdecznie zapraszają
na herbatkę z herbatnikiem.
 
A słonie podobno zapominają, krążą
skołowane szukając szlaku i owoców
fermentacji.
 
Zabranianej przez niektóre religie,
odsądzane od czci, bo wiara przenosi
wprost do raju.
 
Oto jest fundament, na nim spocznie
zmęczony podróżnik w drodze
ku gwiazdom.
Żeby nie było – zero zaangażowania,
to tylko bajeczka, z martwym morałem.
 
I przyszedł pan doktor,
i oskórował koteczka.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 1 października 2018

Delirium tremens

            
 
Tratata nie ma wszechświata.
 
A przynajmniej od kiedy:
zabrakło powietrza, statek zatonął
w butelce, przez dziurę w bucie 
podglądam sąsiadów, a sierotka ma rysia.
 
Z powodu wyżej wymienionych objawień
składam zdania wyłącznie jednowyrazowe,
z akcentem przed przecinkiem. I klnę
tylko po łacinie, w szaletach publicznych.
 
A przekorne gwiazdy spiralnie wirują
pod łóżkiem mimo płaskości ziemi
nakrytej wypukłym denkiem.
 
Tatarata wielki wybuch.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 30 września 2018

Koło wrotek - wariacje

 
Adekwatnie do rzeczywistości zastanej
o godzinie szóstej trzydzieści osiem
wypluwam z siebie unieważnienia,
pomiędzy sekwencjami kawa – papieros.
 
Siódma dwadzieścia pięć, niby wszystko
tak samo jak wczoraj, chłopakom nadal
brakuje do flaszki, Zenek mantruje przekleństwa.
 
Jednak coś wisi w powietrzu gęstniejącym
z każdym uściskiem dłoni, kolejnym krokiem
ku ósmej piętnaście.
 
Po niej dżentelmen już może
skorzystać z toalety, w międzyczasie przyrządzając
alfabet. Niezmieszany, wstrząśnięty.
 
Oraz rzecz najważniejsza – przewietrzyć.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 29 września 2018

Wiersz w sosie własnym

 
Idźmy, póki świat zachodzi
za uporczywe słońce.
Na drogę beczka soli i dwa
śledzie. Przyszpilone martwotą.
 
Nic nie pomoże, już nie będziemy
pisać wielkimi literami.
Pozostaną drobne, rozmienione
w skarbonce.
 
Jednak skarb i jeszcze wiersz
o niczym, ale skursywiony:
sam siebie zaskoczył, gubiąc
oczy. Na pustyni bez
zakwitł.*
 
* Z możliwością transkrypcji 
na głagolice. W czasie przyszłym,
niedokończonym.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 lipca 2018

Wiersz pijany

 
Trwają rozchwiania w zaułkach
słów zasiębiernych, w nich załatwiam
potrzeby filozoficzne.
 
A nagie wiedźmy przekornie tańczą
w kniei, chociaż wycięto święte lasy.
Pozostały pieńki, kusząc bezrobotnych
katów.
 
Tylko topory pordzewiały, nie wspominając
o mieczach. Roznegliżowanych
bezwstydnie. Rumieńce płoną
zimnym ogniem.
 
Na szczęście księżyc się zatacza
plamiąc asfalt.
Nieprzystojnie, więc płyniemy w rejs
ku puencie.
 
Lub kolejnemu zaprzepaszczeniu
trywialnego czasu.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 lipca 2018

Wiersz zdołowany

 
W wapnie, pomiędzy jajami. Niespodzianka
na przyszłe stulecie, bo czym nasiąknie.
Zresztą zawsze się znajdzie
usprawiedliwienie.
 
Miałkie, lecz ostatecznie
nie mam nic do kotów, ani do końca
świata.
 
Nie będę krzyczał: więcej światła,
bo cień ma swój urok.
Szczególnie powoli gasnąc
w najgęstszy z mroków.
 
Na razie krążę, pełnymi garściami
czerpiąc z półprawd.
I jawnych oszustw.
 
Wiem, wszystko to ciągły rozpad,
ale mamy tylko ten ze światów,
którego i tak zabraknie.
 
Ponad to skorupka może trącić,
nieoczekiwanie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 lipca 2018

Światło ość

 
Apokalipsa będzie nad wyraz
delikatna. Jeden z jeźdźców przytuli,
drugi pogłaszcze. I tak dalej, 
rozochoceni uwierzymy w szczęśliwe.
 
Zakończenie, szczególnie gdy pod jemiołą
ktoś złoży pocałunek.
Na czole bliźniego. Pozostawiając piętno,
czyli atest na dalszą wędrówkę.
 
Pod przewodnictwem siły. Wiodącej,
z lekką nadzieją – na pokuszenie.
Dobrze że drogi w obu kierunkach
brukowane.
 
Jednak ciemno, można zgubić
zęby. Na nierównościach i niewiadomych,
przeklęta matematyka równań.
Do poziomu.
 
Na szczęście to tylko teologia
– Deus i Laudanum.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1