Poezja

zielona cebulka


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

17 maja 2010

Telfast to za mało

wychodzi zza krzaków, pełza po ławkach. małgorzata nie znosi kwitnących jabłoni
i tęsknych spojrzeń poczciwych brzydali, których litościwie przytula się
do piersi. potem wychodzą z nich piękni dranie. za późno, żeby uciekać,
chyba że w miejsca, co nie pozwalają zapomnieć. małe dziewczynki plotą
tam wianki, trochę większe gubią, a ona próbuje wygonić z siebie te mruczki
zrzucane z okien przez instynkt, człowieka, który nie chce wyjść, choć dawno
po szczytach. pamięta; rok temu też byli parkowymi insektami –
pewna otyła kobieta w średnim wieku łzawiła na ich widok. 






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1