7 lipca 2010
wierność
hycle krążą po osiedlu
zwabieni obywatelskim wybuchem obowiązku
panie ja z dzieckiem po lizaka nie mogę
bo potem się te żółte ślipia śnią
zróbcie coś psiakrew
zróbcie co trzeba
hycle zapętlają się wokół ofiary
przynęta hipnotyzuje głód w źrenicach
psisko od dwóch tygodni
cierpliwie broni skrzyżowania ulic
tylne łapy poległy pod nissanem z włoszczyzną
ale zbieg wszystkich zapamiętanych tropów wciąż jest psi
hycle cmokają na przyszłość
mają widocznie płacone od kilograma
a to prawdziwe bydlę
nie pies