28 czerwca 2013
wiersz który nie pobudza do myślenia
to fizjologiczny absurd,
bo nawet jeśli wsadzić gwóźdź w gniazdko,
synapsy
nie zaczną przewodzić błyskawiczniej,
a co dopiero
po takim mdłym zlepku słówek:
trzecie jak drugie tup tup tup po pierwszym,
w jakimś rytmie,
na pierwszy rzut oka,
na pierwszy szum ucha.
niby coś, a nic.
powiedzmy, że podoba ci się prolog, albo puenta,
albo wyszepczmy słone od niecierpliwości sedno,
że wcale nie czytałaś, ale tak pragniesz docisnąć
moje chętne biodra do rozbudzonego podbrzusza,
że nie wahałabyś się lekko skłamać na mój koszt.
lecz proszę,
nie mów mi nigdy więcej,
że przed tym wierszem nie myślałaś.
nie tylko o tym.
teraz już mnie nie czytaj.
teraz już ucz się mnie na pamięć.