4 października 2011
kichnąć z przytupem
poeci są jak politycy, filozofowie lub początkujący oratorzy.
stworzeni by nałogowo polemizować. wystarczy któremuś
kichnąć, a inny zamiast nazdrowić, pocznie kichnięcie obierać,
wydobywać ziarnko podskórnego znaczenia z łupin. że świat
zwilgotniał i nie jest już takim proszkiem jak bywał kiedyś. 
że kto to widział kichać w lipcu? że kodeks moralny zabrania 
pochłaniać zimnych rozweselaczy w takim tempie. mogłoby się 
odbić. ołmpardą - to już uległo odbiciu. szczęście że górą, bo 
przeciwstroną takie kichnięcie mogłoby narobić niemałych 
szkód w podstawach nauki o pięknie. ale zawsze w zanadrzu
znajdzie się i taki przyjaciel od ręki, który natychmiast
poszuka do tego kichnięcia rymu. klasyk pewnie.
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade