3 października 2011
Len i konopie
zawieszone tuż przy drzwiach
wietrzne dzwonki
zmieniają słabe podmuchy w melodie
a drożdżowe ciasto z zakalcem
smakiem zagłusza
przytulające się do ścian uczucie jesiennego głodu
i dlatego gdyby nie okna
nie zauważyłbym
że na trotuary opadają śnięte liście
które później przybite do stóp
zabiorą ze sobą
powracający z pracy zbieracze kodów kreskowych
w miejsce przeznaczone na zimę opuszczają żaluzje