11 listopada 2011
Olbrzymy
Za mym oknem wyrosły olbrzymy
swymi wierzchołkami sięgają do chmur
gałęziami, w takt wiatru, głaszczą powietrze
to świerki, sosny, dęby i buki
o wieku o już słusznym – mi wierzcie
Pamiętają zdarzeń bez liku
wiele wojen przeżyły w swym kącie
gałęziami poszumią lat jeszcze wiele
nie będą naszym oczom
żałować zieleni widoku
Są też inni wielcy olbrzymi
odchodzą właśnie czwórkami - do nieba
idą tak - bo tylko tak bohaterom wypada
W oczach im pozostały jaszcze
kurzu tumany spod Lenino
kolor maków w najpiękniejszej czerwieni
i smród olejów z pięknej Normandii
Pamiętamy i tych olbrzymów
przesiąkniętych do cna
zapachem ognisk i lasów
tych którzy obowiązek Ojczyzny
stawili nade wszystko
nie pytali się o nagrody ani zaszczyty
obowiązek swój stawili nad życie
Odchodzą olbrzymy czwórkami do nieba
co po nich zostanie
pamięć czy też drwina
czy dalej morze kłótni ambicją pisanej
kto wylał krew czerwieńszą od innych żołnierzy
Czy pieniądz
będzie teraz przepustką do nieba
Leszek K.