10 stycznia 2015
zależność
temperatura rośnie, a ty układasz muszle, gdyby lato już nie nadeszło.
nikt nie wyposażył w czyny. przyjmę formę wazy:
nakarmię, podzielę ostatnią łyżką,
nauczę zajmować miejsca.
rozprosz ciemność, zrzuć z ramion znoszony smutek,
przecież włosy same zakręcą się na deszcz.
będziemy odmieniać mój i moja tak długo aż stanie się nasza,
prawdziwa jak słońce ulepione z wilgotnego piasku.