15 lipca 2015
Dlaczego tak jest?
Dlaczego miłość musi być wrogiem rozsądku?
Pcha człowieka w jej macki, niewidzialna siła,
nie pozwala na snucie, wielu innych wątków,
nierzadko by wyśmiała, by upokorzyła.
Jak ślepiec, po zapachu, nie bacząc na dziury,
tak głodny jej przysmaków, podąża w czeluście,
bo rządze, bo tak wszyscy, bo czas koniunktury,
na tandetne podarki, kramów na odpuście.
I bez niej jest niedobrze, zaś z nią jeszcze gorzej,
nie wiadomo jak zacząć, burzą, czy spokojem?
Lepiej sunąć oszczędnie, czy od razu drożej?
Atak ułańska szarżą, czy mową ukojeń?
I na nic jest rozsądek, miłość go wyłączy,
poprzez zwarcie i w głowie zadrżą wszystkie styki,
impuls po ciele spłynie, jako konik rączy
a to musi przepalić, wszystkie bezpieczniki.