29 czerwca 2012
29 czerwca 2012, piątek ( z rozmów u fryzjera )
Ludzie lubia chodzić do fryzjera nie tylko po to by ładnie wygladać nawiazyja się ciekawe rozmowy i zwierzenia .
Przyszła kobieta grubo po 40-stce zrobić balejarz .Zaczęły rozmowę o dzieciach i opowiedziała makabryczna historię.
żyła z mężem 17 lat mała z nim dwoje dzieci[17 let córkę i synka 4 letniego .Zyli dobrze bez kłótni on nie pił nie bił dobrze zarabiał .Dwa lata temu postanowił zabić wszystkich i siebie też .Był marzec pkrótko przed urodzinami chłopczyka byli u starszej córki kobiety [mieszkała osobno była tylko jej córka nie jego].Malutki Mariuszek mówi ja tez niedługo bedę miał urodzinki a ojciec na to ty Mariuszku juz urodzn nie doczekasz .Trzy dni przed tragedia mówił starszej córce że ich zabije ale nie uwierzyła . Nie udało mu się zabic wszystkich bo zona czujnie spała budziła się kilka razy w nocy córce wyłączył budzik żeby zaspała do szkoły ale ona jakos wstała i poszła został w domu malutki synek udusił go poduszką a sam wyskoczył z 3 piętra z psem.Była 13 .Praktycznie nic mu się nie stało tylko noga złamana siedzi w psychiatryku .Kobieta płakała w ciężkim szoku
Jak mogło do tego dojść ? Dlaczego?/ Nie znała człowieka z którym mieszkała a wydawał jej się najukochańszym mężem pod słońcem .
zwierzen wysłuchała moja córka fryzjerka .
http://www.se.pl/wydarzenia/kronika-kryminalna/chorzow-martwy-4-latek-w-mieszkaniu-zdechly-pies-i_133652.html