22 listopada 2013
miesiąc z Marią
Maria nie chce być Maryśką ani Manią
jasno to zaznaczyła
obok
wszystko jest jej pełne
odkąd ją poznał lubi
kąpać się w jej oczach
Maria śmieje się radośnie
oderwana od określonych czynności
ten sen tu i teraz
tu może pochwalić się opalenizną
znad piramid
teraz smarowana olejkami skóra
ożywia się
odżywia się nim
zakwitła w kucyk i drobinki kłamstw
każdy obiad niewart zjedzenia
kazdy wieczór płonie ofiarowaniem
Adam Marii pełny
jak sęp wydziobuje kosztowności drugiemu
jabłkowa fotografia
kiedy już za późno wycisnąć sok
za rok
bez względu na sytuację znów bedą
oddychać bezsennością
jest parę cyfr
do których mają nosa
wracając do rutyny