RENATA, 2 listopada 2021
Zaczęli się spotykać ze sobą
jej fascynacja jej zaufanie
jego zaborczość jego zazdrość
i ta cała arogancja drwala
co za męskość -powiedziała
najseksowniejszy facet w okolicy
ten chłopak to miejsce tu i teraz
to z nim chce zacząć od zera
TO COŚ harmonijne szczęśliwa KOCHA GO
lecz on ON ON NAGLE stał się DIABŁEM
bestią potworem
jesteś moja i zawsze chcę móc Cię ZNALEZC
LECI PIĘŚĆ LECI TALERZ
przegiął przegrał poszedł won
pisze do niej sms-y
i przeprasza jak to on kocha śmiertelnie
odwracam się i odchodzę boję się boję
nigdy nie byliśmy dla siebie dobrzy
to już koniec przechodzimy do historii
crazy ja crazy świat chora miłość narcyza
Ciebie Julio śmierć spowiła
RENATA, 2 listopada 2021
Tego jednego dnia w roku
przebieramy się
tak bardzo chcemy
czcić śmierć
zombie być kościotrupem
każdą jedną osobą martwą
zabawne to czcić śmierć
przepoczwarzać się
sacrum czy profanum
cukierek czy psikus
i szukaj i wykurz
potwory z szafy
wampiry wilki wilkołaki
TO COŚ jak clown z cyrku
dynie na ganku
dynie w kątach
dynie w garnku
dynie w słoiku
dynie na głowie
straszno mi
tony krwi
Ty dyniogłowy
cały dom obwieszony w pająkach
idą dzieci lecz nie po kolędzie
cicho wszędzie głucho wszędzie
i już puk puk do drzwi
cukierek albo psikus
człap człap światło lamp
to nie mali pastuszkowie
to są mali zombiaszkowie
jakby się zebrała Transynwalia cała
są wiedzmy i czarownice
ktoś zaklina ktoś tu krzyczy
spiczaste czarne kapelusze
różdżki upiory kościotrupy
to jest modne to na czasie
przebież się i śpiewaj hymn
bo to jest HALLOWEEN
RENATA, 2 listopada 2021
Chwile zadumy nad duszami
nad tym pod ziemią tym nieznanym
daj za dusze grosik daj myśl błogą
żeby im ulżyć zdjąć grzechów parę niebogom
poświęcić ZMARŁYM jeden dzień treściwy
ON ZMARŁY TY ŻYWY
ONI SPOCZYWAJĄ MY SIĘ MODLIMY
Tak jak liść barwy zmienia
spada i gnije pożną jesienią
tak w nas rosną wspomnienia
zdjęć stosy przeglądamy
jeść i pić im damy -dziady dziady dziady
****
Jadą rodziny na dzień Zmarłych
upamiętnić to święto wielkie
jadą z daleka od krańca do krańca dróg
przemieszczają się z tysiącem zniczy
i chryzantem to tandem niech inni widzą
że to JA to ode mnie TEN ZNICZ
na grobie ojca matki ciotki syna ZNAJOMEGO
to tak jakby narodowy obrządek obowiązek mojego EGO
A potem gościna TU i TAM z RODZINĄ
dawno niewidzianą więc zakrapianą
żeby wspominać chwalić ganić narzekać
a potem do domu na procentach jechać
-----------------------------------------------------------------------------------------
2021-ponad 1260 pijanych kierowców .wypadki ,zgony
ścisk tłok tłum ,korki ,śpiesz się -wolniej
TY też możesz zginąć
RENATA, 3 października 2021
Wakacje lato i słońca żar
młodość kipi we krwi
ze wszystkich sił
wypalimy papierosów tysiąc
opalonej paczki kibić
zapałem płonie ognisko
polowania czas i podbój
wakacyjnych list przebojów
w duszy rodzą się dziwne tęsknoty
beztroska wśród morza fal
w imprezowe wieczory kiedy
ten JEDYNY szuka tej JEDYNEJ
szumią trawy i mewy i wino w głowie
cała paczka upojona wolnością
i Ty upatrzyłaś go sobie na wieczność
gwiazd dotyk jak zdobyć
i być zdobytym wino wypite
więc winne jak ocet oczy niewinne
Ambitni pełni zapału i chuci
nie patrząc w przyszłość chcemy
niemoralni być tak bezpruderyjni tak
na przekór mgłom wiatrom i burzom
na przekór głuchym telefonom
na przekór niechcianym ciążom
letnie tęsknoty nas niosą
w jesienne melancholie
RENATA, 30 września 2021
Tylko złotem zalutujesz usta
gdy głowa pusta
w grę wchodzi najwyższa władza
nie ma już żadnej świętości
można zabić przekupić
poderżnąć gardło udusić
tak jest w królestwie i konklawe
bezustanna walka
nie zawsze uczciwa
Filip v Długi choć ślepy
miał dalekosiężny rozum
jak lis przechera przekupił kogo trzeba
coś dał coś przyobiecał
zapędził w kozi róg
w siną dal przegnał
gdy już zasiadł na tron
zmęczony ujadaniem
próbował ratować to
czego nie było
RENATA, 24 września 2021
Król z żelaza padł
jego syn to gad
uległość na odczepnego
pod wpływem i z upływem czasu
oddał władzę w ręce stryja
warchoł miernota tak się mota
pomiędzy
wyborem papieża a żony
niestarta hańba pierwszej
a już druga jedzie jaka będzie?
płynie pośród kufrów i myśli perfidnych uprzejmostek
panna śliczna Sycylijska z żarliwością miłosierdzia
tak szczęśliwa że Kłótnik wybrał ją za żonę
i prosto z bagien przybył na ślub własny
hosanna hosanna pieją wiejskie dziatki
w Reims kwiaty rzucają pod nogi Konstancji
zdziwionej ślubem ucztą żarłocznością bez granic
winem fetorem i brakiem kobiet na weselu
noc poślubna pod naporem uległa
bez lęku bólu i rozkoszy
po prostu ona leżała on działał
uszczęśliwiony złagodniał i zgłodniał
miłości i odpuszczenia grzechów
i już w oczekiwaniu potomka
zamotany w sieci intryg i suknie Klemencji
zbyt młody by rządzić
zbyt młody by umrzeć
a gdyby mu się coś przydarzyło
ot charakterystyczna słabość
niekorzystne światło
smażone migdały
Mahaut ?czy zapalenie płuc
już już nie oddycha
już nie zobaczy syna
zgon
i znów walka o tron
RENATA, 19 września 2021
poszłabym za Tobą i szłam szłam obok
aż zniknąłeś rozmyłeś się wypiłeś mnie
i odszedłeś zostało puste miejsce
obok Ciebie i Twojej dłoni świat ma kolory
niezapomniane a ja śpiewam i śpiewam
nadzwyczajnie głośno i głęboko
świat traci smak kolory i treść
nie chcę jeść chcę spać
gdzieś w zgniłych liściach
bo jestem dla Ciebie
bo nie ma mnie
gdy nie chcesz
RENATA, 19 września 2021
ona tak kiedyś silna piękna gibka
rozwijająca talent wędkarski
wśród sępów hien i wilków zostaje
zdemaskowana niemal zjedzona
przez rekiny i piranie choć nieustannie
nadzieję ma
ona prawie postradała rozum i urodę
spadając z tronu wyimaginowanego
roztrzaskała się o rogi małżonka
łamiąc kark wszak król życzył sobie
poślubić Konstancję
Ona niekoronowana choć pierwsza
żona zostawiła potomnym bękarta
sprawiedliwość jest w ręce króla
krzyknął Ludwik wśród nienawiści
zgiń i zniknij
ona już takie przeznaczenie miała
dla kilku chwil zapomnienia i sztuk
uwodzenia męki pańskie w lochu więziennym
a tak rozpaczliwie chce żyć
RENATA, 14 września 2021
Król z żelaza choć piękny twardą miał rękę
a skarbiec wciąż pusty więc wypatroszył templariuszy
a tych ostatnich spalił na stosie
wielki mistrz De Molay rzucił klątwę
Król miał synów trzech i córkę Izabelę
trzy piękne synowe i zięcia który był gejem
rozpustne księżniczki baraszkowały z rycerzami
w wieży miłostek intryga się udała
wszystko się wydało rogacze busolą mierzyli wstyd
Zgasł blask w oczach księżniczek grzeszniczek
ogolonych i zamkniętych w wieży w Gaillard
dwóch braci rycerzy z namiętności do grabieży
cnót królewskich nikt już nie ustrzeże
srogie tortury zdzieranie skóry kastracja i ścięcie
widowisko dla ludu żądnego krwi i wina
nacieszą się trzaskiem kości i histerią
a już ręka Boża zbiera po kolei nikczemników
przeklętych świece zdradliwe szmaragdy zjedzone
ostatni jeleń króla któremu głowa wybuchła
w Fontainebleau słońce lśni
król chce tylko pić
wydukany testament i już rywale
gryzą się jak psy
śpij królu śpij z otwartymi oczami
RENATA, 13 sierpnia 2021
ej jak to jest
że on taki nudny
do poduszki czyta coś
potem szybkie cmok
i do ściany bokiem w bok
gdzie ten dziki ukochany
gdzie ochy i achy pożądanie
nudny on a i Ty
szybko chcesz wyjść za drzwi
pojawił się ten trzeci chyba małolat
między udami wulkan wywołał
grą słów gestem dwuznacznym
zaczął ujeżdżać jej wyobraznię
a potem potem no cóż
kochanku pieść kochanku włóż
ty mężu czytaj i pierdż
bo i tak czeka Cię śmierć
mój mąż drogi w sosie grzybowym
zginął jak Klaudiusz jąkała
domu zakała
koniec nudy wsparte
polisą milion wartą
żona się cieszy już teraz wdowa
na kochanka kasę wydać gotowa
szasta srebrnikami na jego zachcianki
gdy kasa się rozwiała
wtedy ona dla kochanka nudna się stała
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.