Proza

Matka nigdy specjalnie nie interesowała się nią.Ot tak tylko byle miała co jeść i gdzie spać.Od kiedy ojciec odszedł od nich i zabrał najmłodszego syna oraz poczucie rytmu i wartości dla reszty zaczęlo się pieskie życie.
  W pomiętej pościeli matki czuć było woń przygodnych facetów.Sprzątanie też nie miało sensu,więc komu się chcialo to sprzątał.Tak samo było z jedzeniem.Szkoła dla dorastajacych dzieciaków mieścila się raz w makro,raz w realu czy w tesco.
Zostawiali plecaki z książkami w skrytce na torby i wędrowali godzinami,kiedyś w końcu zapomnieli w którym markiecie zostawili książki i przepadły.Było ich czworo,dwoje skończyło szkoly a reszta nie.Ola była w tej reszcie.Edukacja nie była jej potrzebna,o szkole myslała tylko  tak;są fajni chłopcy można pobzykać i zajarać.Od kiedy podrosła i załapała do czego służy cipka,dawała tam sobie wsadzać kutasy okolicznym młokosom za dobre slowo,wino lub fajki.To skutecznie zagłuszało każdy odgłos budzącego się sumienia.Zerkała ze szczytów wzniesień,po których przebiegaly elektryzujace pulsary orgazmów.Czuła się jak podziurawiona skała zapełniająca się wodą życia.W splocie oślizgłych ciał nieprzyzwoicie łapczywe ruchy gwarantowaly niemożność opanowania drżenia.Jej język bywał wulgarny do granic i bardzo obrotny do lizania lodów.
  Głupia dupa.Była tak słodka ze swoją młodością i ciągłą chcicą,że gdy miała osiemnaście lat wyszła za kilkanaście lat starszego faceta.Chciała się uwolnić z domowego nieładu i piekiełka,chciałą stworzyć własne piekło.Z matką miała kontakt jakby przez ekraz telewizora czyli zerowy,więc mąż i teściowa zawładnęli jej życiem a ona nic z siebie nie dawała tylko dupy.Nie sprzątała nie gotowała,leżała w przydzielonym pokoiku stwarzając swoje królestwo.Królestwo ma na imię NIKE.Ma 4 latka i jest oczkiem w głowie,w biedzie,w sklepie.
 Ola poszła do pracy,a tam na nowo wybuchł żar cipce bo facetów przewijało się niemało.Jeśli któryś zaczepił ,zagadał była gotowa podjąć romans.Zazwyczaj wdawała się z romans z dużo starszymi,chcąc mieć tymczasową namiastkę ojca,którego idealistyczny obraz chowała w podświadomości.
Ogromnie ją podniecało pożądanie w oczach faceta.Czekała chwili,w której mógłby wejść w nią głęboko i poruszając rytmicznie biodrami doprowadzał do trzęsienia ziemi.Nie przeszkadzało jej,że to przygody dobrze się bawiła jakby na złość temu,że życie dało jej edukację seksualną a nie szkolną.Lubiła kiedy posiadał ją mężczyzna,lubiła czuć się jego własnością jakby najadała się seksem i czerpała z niego siły.Od paru miesięcy mało je coraz mniej praktycznie wcale.Odchudza się choć waży już 50kg.Doszło do tego że po posiłkach wymiotuje.Ma mętlik w głowie i ciągłą ochotę na seks.