Kazimierz Sakowicz, 6 lipca 2013
między jednym a drugim wierszem
zmęczony siadam nad białym ekranem worda
próbując wykrzesać z siebie
wiarę w rzeczywistość świętą
miłość nadprzyrodzoną cholernie cierpliwą
wobec siebie i innych
nieskończone wiersze są nieśmiertelne jak dusza
przeżyją wszystkie upadki cywilizacji
dostąpią łaski zaistnienia po latach oczekiwania
aż przeminie głupota sprawczyni cierpienia
między wierszami tymi a sprzed lat
jest ciągłość wyznań jaka się we mnie rodzi
nawet jeśli gdzieś zagubiona stylistyka zdań
omija poprawność polszczyzny
to jest we mnie ta chęć by iść pod prąd
z tym co mam i jaki jestem
z wiarą że słowo wciela się w nas gdy tego chcemy
choć mądrość zazwyczaj w ukryciu nabiera kształtów
jest dla nas drogowskazem i początkiem drogi
by wyjść z kręgu własnych przekonań i doświadczeń
skoro człowiek jest odbiciem Stwórcy jest nieśmiertelny
2013-07-06
Kazimierz Sakowicz, 1 lipca 2013
I
podglądam świat przez drogę wiary
popychany natchnieniem
kamieniem jestem
wędrującym słowem przestrogi
na krawędzi miłości
wierzę w niebo otwarte
dla wszystkich gołębi strapionych
którym się nie zdaje że daleko dolecą
własnym pragnieniem
II
podglądam ludzi stojących nieopodal
wzdłuż linii podziałów
w pełnym zadziwieniu na odgłos głupoty
jak przyczajona wali po gębach zaślepienia
i ma przy tym ubaw serdeczny
jak łatwo omamić spojrzenia
przekłamać miłość
oswoić się ze złem
III
podglądam siebie wokół was
i cała moja w tym wina
że jestem tu a wy tam
po drugiej stronie wiersza
gdzie moja twarz podgląda świat
2013-07-01
Kazimierz Sakowicz, 1 lipca 2013
są wiersze do których dorasta się po latach
gdy ziemia jak okrągły balon
unosi się w przestworzach wszechświata
pośród odległych planet i czarnych dziur
dokładnie gdy kończy się myśl godna zapisu
jak ważne są w nas relacje z tymi którzy najbliżej nas
czytają z ust wiarygodność słów
w tym co pozwala nam być dla siebie
wierszem który po latach dojrzewa w nas
nieodwracalnością wyznania
2013-06-29
Kazimierz Sakowicz, 30 czerwca 2013
moje zmęczone nogi
zarządzają czasem innych
by ilość nie była ponad jakość
a jakość nie ograniczała ilości
by koszt jednostkowy nie przekraczał możliwości
a możliwość nie pozwalała zmniejszać produkcji
moje zmęczone myśli zależne od nóg
usypiają we mnie poezję
2013-06-30
Kazimierz Sakowicz, 30 czerwca 2013
zmęczeni pracą
znudzeni sobą
pozbawieni szans
szukają wolności
od tego co trudne
bez tego co niemożliwe
z tym co wyuzdane
dowolność zabija
oddziela od źródła
odkształca wrażliwość
usypia modlitwę
wystawia na próbę
budzi wątpliwość
rodzi zmęczenie
2013-06-30
Kazimierz Sakowicz, 29 czerwca 2013
cokolwiek wiemy na pewno
niezbyt jest pewne zapewne
odkąd zmierzamy ku niepewności
tego co w nas zapisane pewnością
żeśmy dziećmi światłości
choć ciemność za nami i w nas
pewne się staje po latach
gdy nam przybywa wciąż niepewności
zapewne po to by ziścił się plan
że to co najgłupsze dla świata
jest istotą miłości na pewno w nas
2013-06-29
Kazimierz Sakowicz, 29 czerwca 2013
na podobieństwo nas stworzył Bóg
własnej miłości zwyczajnej jak chleb
by ziemia okryta korcem wszechświata
była niewielkim punktem w kosmosie
byśmy jak dzieci ukryte w sobie
mogli wzrokiem sięgać ponad chmury
i czuć tę w sobie zależność od Niego
świadomą lub jeszcze zakrytą
by żyć darem światła dla innych
gdzie ciemność jest tylko chwilą
przed którą Bóg stworzył podobieństwo
2013-06-29
Kazimierz Sakowicz, 23 czerwca 2013
głupcom się zdaje że można wszystko
wbrew rozsądkowi i Prawdzie
że można zmieniać ustawy nakazać życie lub śmieć
połączyć węzłem czego się nie da
że można zakwestionować mądrość odwieczną
aby na chwilę poczuć się wolnym
w erotycznej ekstazie
a przecież to wszystko już było
dość dobrze opisane w poezji i w prozie
i choć wszystko wokół się zmienia
jedno nie ulega zmianie od zawsze
gdy się kocha jest się cieniem kochania
nigdy wbrew rozsądkowi i Prawdzie
nawet jeśli można wszystko jak głupcom się zdaje
2013-06-23
Kazimierz Sakowicz, 22 czerwca 2013
jak długa i szeroka nie bywa zbytnio uczciwa
jak ci co nie bywają uczciwi wobec siebie i innych
toczy się kołem odwiecznych decyzji
tych którym nie zawsze po drodze z cnotami
i taki z nią kłopot od zawsze
jak długa i szeroka jest jedna dla wszystkich
zależna od wspólnych decyzji i zaniedbań
staje się czasem który pod górę toczy nasz kamień
z naszym udziałem lub bez naszego udziału
bywa szeroka i długa we wspólnym cierpieniu
2013-06-22
Kazimierz Sakowicz, 22 czerwca 2013
wynajęci na chwilę przed chwilą
za chwilę odejdą z tą samą zapłatą
zadowoleni z siebie że się im udało
bez trudu i znoju posiąść to samo
co ci których trud przygniótł do ziemi
zapłata ta sama lecz miłość uczciwa
wynajętych na chwile zrównuje dosadnie
błogosławieni którzy nie szemrają
2013-06-22
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.