25 września 2010
Psia mać! - Natura przyjaźni.
Idąc ścieżkami
przez życie
wyznaczonymi
dotykasz kory drzew,
wąchasz kwiaty,
podziwiasz wysmukłe brzozy,
zarumienione jarzębiny,
dumne dęby,
piękne jaśminy.
W gąszczu
malutkich igieł,
idąc lasem,
czujesz świeżość,
życia moc.
W jednej chwili
w obraz Twój
wkrada się zła nuta.
Czujesz?
Tak trąci padlina,
słodko mdły zapach
wiatrem niesiony.
Zbliżasz się do pnia,
na nim sznur
przywiązany,
do sznura...
Cóż to jest?
Sierść wypada,
skóra gnije,
świat tego zwierzęcia
się rozpada
w tysiące małych
kłębków włosów,
kawałki skóry zepsutej,
kilka kości przetrąconych,
oraz woń przyjaźni
zmieszanej z niechęcią,
wstrętem.
Tak, to był Twój przyjaciel,
przybiegał kiedy chciałeś,
raz nie przybiegł - uwiązałeś,
zostawiłeś,
zabiłeś.
Kiedyś lizał
po twarzy Ciebie,
gryzł zaczepnie,
teraz gryzie glebę.
Wstajesz,
rozglądasz się,
odchodzisz dalej
podziwiać piękny świat.