19 grudnia 2011
W kraju świeżego poranka
Nieświeży oddech.Łzy i para z ust zamarzają.I ludzie listy piszą. Kondolencyjne.
Ukochani Towarzysze z Koreańskiej Republiki Ludowo - Demokratycznej!
Wasz Wielki Wódz Kim Dzong Il był zawsze natchnieniem o poranku, dzięki Niemu życie nabierało tempa. W związku z Jego śmiercią pozostajemy w nieopisanym żalu i rozpaczy.
Jesteśmy zarazem dumni,że możemy złożyć Umiłowanemu Wodzowi Kim Dzong Unowi i całemu demokratycznemu Narodowi Koreańskiemu życzenia wszelkiej pomyślności w walce o wcielanie w życie nieśmiertelnych idei Wielkiego Kim Dzong Ila i Nieśmiertelnego Kim Ir Sena. Dziś patrzymy z nadzieją na Umiłowanego Nowego Wodza Kim Dzong Una, który z taką stanowczością opiera się imperializmowi amerykańskiemu.Niech Wasza potęga i rozwój będzie
przestrogą dla wszelkich imperialistycznych działań,które podstępnie chcą zniszczyć zdobycze demokratycznej Wielkiej Korei Północnej. Z wyrazami szacunku...
Diamentowe Góry płaczą.Trawy i korzonki nabieraja wartości na giełdzie spożywczej .Monika Warneńska (niestety!)już nie napisze kolejnych przygód Karolinki. Koreańskie sieroty z Gołotczyzny nauczą się jezyka migowego.Defilada będzie trwać,a Andrzej Fidyk odbierze kolejną nagrodę.Spiżowy Kim Ir Sen jak we śnie głaskać bedzie główki dzieci.W warszawskim akademiku na Kickiego studenci koreańcy z czcią pochylą się przed ołtarzykami Kima.Na zielonych aksamitnych poduszeczkach.Będa potem pili hekolitry wódki.
I żaden z nich nie padnie pod stołem.
Nastąpi kolejny świeży poranek w kraju świeżego poranka.