12 maja 2011
Śmierć nazajutrz
Śmierć nadchodzi,
minę ma trochę głupią.
Częstuje papierosem
i zasiada do kręgu.
Kręgu głupców, karłów, czartów
i innych pokrzywdzonych.
Dzisiejsza noc będzie magiczna
odejdzie jeden z nas.
Imię jego - nieważne,
tożsamość także.
Dziś będziemy pić
i cóż, że nazajutrz
jeden z nas
się już nie obudzi.
(tak, zdaje sobie sprawę, że jeśli ktoś zaczyna wiersz od słowa "śmierć" lepiej by od razu się zabił)