7 kwietnia 2014
8 kwietnia 2014, wtorek ( Do drzwi zamkniętych piszę... )
Było 182... i nie wiadomo kiedy się zrobiło 181... po angielsku, cichaczem... bez uprzedzenia... niby nic wielkiego, świat się nie skończył, niby piszę do zamkniętych drzwi... niby to nie ma celu... ale piszę, bo chcę napisać, bo mam prawo, bo nie musi przeczytać ten do którego piszę, bo nie musi wiedzieć, że piszę... bo czasem jest taka wewnętrzna potrzeba pogadania do zamkniętych drzwi... tak myślałem, że znam trochę świat i dobrze znam kilka osób... przykre jest w taki sposób uświadomić sobie, że się pomyliłem... tylko przykro - nic więcej.