2 grudnia 2010
Matka Boska na kwasie
Bylo to jedno z cieplych jesiennych popoludni w rodzinnym domu rodziny Mulas.
Przy wspolnym obiedzie w wielkim srebrnym telewizorze przewinal sie temat Matki Boskiej Fatimskiej.
Papiez z dobrotliwa mina klepal po ramieniu jakas siostrzyczke o troche mesko-kanciastym lecz jak bardzo podekscytowanym obliczu pozdrawiajac jednoczesnie tlum mechanicznym gestem. Grupa pielgrzymow klaniala sie w pas pod swieta statua bijac sie w piers a z zaparkowanych autobusow wylegaly sie sylwetki wiernych z poruszonymi twarzami.
Gdy poirytowany z lekka parsknalem ,krecac sie na stolku stara dodala rubasznie z usmiechem -bello,bello...
Widzac jej wyrazne zainteresowanie nie omieszkalem zapytac czy wierzy ona w ta tajemnice.
Odparla ze i owszem,.Trzem dziewczynkom ukazala sie gdzies w pieczarze Matka Boska mieniac sie swiatelkami i ujawniajac pewne sekrety.
Bez wielkiego namyslu odrzeklem iz tez znam paru takich do ktorych zawitala zostawiajac nawet swoje rysy twarzy na szybach okiennych I pobliskich pniakach .
Szkoda –dodalem- tylko iz dziewiedziesiat dziewiec procent owych odwiedzonych przez Madonne znajduje sie w szpitalach psychiatrycznych wlaczajac takze jej siostrzenca Stefano.
Stara zamarla z kawalkiem ostrygi w ustach…
To wlasnie sama Krolowa Niebios we wlasnej osobie nakazala ponoc opuscic mu pokoj grubo po polnocy i wraz rakieta w pokrowcu udac sie niezwlocznie
na korty tenisowe.
To bowiem za jej poleceniem ,jak przekonywal on pozniej lekarzy,wyskoczyl z okna na wysokosci pierwszego pietra odnoszac spore obrazenia konczyn dolnych.
Po umieszczeniu go w klinice dla umyslowo chorych i badaniach krwi wyszlo na jaw iz byl pod wplywem L.S.D. a co najgorsze ten wplyw bedzie mu dany na dlugie lata poniewaz narkotyk wywolal niespodziewanie wielkie zmiany w osobowosci rozdwajajac ja permanentnie .
Odparlem wiec do starej iz nie ma wielkiej roznicy pomiedzy dziecmi fatimy i kuzynem Marii bo przeciez w obu przypadkach
widzieli niezaprzeczanie Matke Boza ktora przekazala im tajemnice.
Roznica tkwi tylko w tym iz w wypadku nieszczesnego Stefano polecila mu ona rozwijanie mozliwosci ruchowych i zalecila mu niezwlocznie udanie sie w tym celu na korty tenisowe ...i .coz w tym zlego?
Dlaczego biedny Stefano zostal umieszczony w zakladzie psychiatrycznym jako niepoczytalny podczas gdy dostojnicy koscielni slawia jawnie ukazanie sie Maryii jakims dziewczynkom gdzies w jakiejs stechlej noze na poludniu francji?
Stara nerwowo naciskajac przyciski zdalnie sterowanego pilota usilowala zmienic kanal.
Nie bylo wtedy psychicznie chorych?zapytalem ironicznie…
Stara widocznie juz podenerwowana klapiac szczenka owijala lisc salaty wokol zoltego kla samotnie tkwiacego niczym stalaktytowy relikt w archaicznej grocie...
.Na obliczu starego zarysowal sie lekki nieco ironiczny usmiech.Sprawial on wrazenie kogos z dystansem odnaszacego sie do tego typu objawien ale jednak dla swietego spokoju tolerujacego katolickie cuda.
Stara zniechecona biegiem dyskusji i grobowa cisza jaka z niej wynikla oskarzyla mnie niezwlocznie o bluznierstwo a jaz kolei nieco rozdrazniony zachecilem ja do osobistego spotkania ze swietymi .Bylem pewny iz jako zazarta katoliczka najchetniej
wymienila by pare zdan z kims z Trojcy Swietej..
Zlozylem jej wiec propozycje spozycia poobiedniej kawy z zawartoscia substancji halucynogennej .
Wywar taki jak ja zapewnialem mialby sluzyc w celu bezposredniego spotkania“trzeciego stopnia”z Matka niebieska a moze i nawet z Jezusem stygmatykiem !Ciezko oburzona i nieco zaskoczona moja propozycja Stara zwrocila sie do mnie i grozac iz w razie uzywania narkotykow pod jej dachem wylece niezwlocznie na bruk....
Z za okna dobiegal szum morskich fal a z kuchni dochodzil zapach przypalonej kawy i herbatnikow.
...