16 maja 2011
16 maja 2011, poniedziałek ( opercja? oby wreszcie! )
Znów wpis o medycynie, jest szansa że wreszcie
skończyło się puste gadanie.
Po dzisiejszej wizycie u specjalisty, co prawda
nie zostałem wyleczony, ale jest nadzieja że ruszy
coś zmiejsca. Zostałem zapisany na operację, wciągu
najbliższego miesiąca ma się wreszcie okazać czy
się uda coś zrobić. Mimo wszystko jeszcze się nie
cieszę, jak już będę w klinice i ustalą kiedy poczuję
pewnie ulgę.
Koniec gadania a zacznie się działanie?
Pożyjemy zobaczymy, czas pokaże, oby jak najszybciej.
W zeszłym roku żartowałem z perspektywy operacji.
W każdym przypadku operacja się uda:
- jeśli wróce do zdrowia, operacja się uda będę
bardzo wdzięczny lekarzom
- jeśli nie wróce do zdrowia, operacja się też uda
będą pielgrzymki wdzieczności od moich prześladowców
uważających że życie to cierpienie
- jeśli nawet umrę też się uda operacja - moja psudożonka
dopnie swego, pewnie z radości wyściska lekarzy